Zapewne niejednokrotnie spotkaliście się z tymi małymi, przepysznymi pierożkami, w kształcie trójkąta, pieczonymi w głębokim tłuszczu. Samosy zaliczane są do jednej z najbardziej popularnych, indyjskich przekąsek. Przygotowywane z mąki pszennej wymieszanej z ghee i doprawionej do smaku solą, samosy najczęściej wypełniane są farszami warzywnymi, choć nie tylko, i podawane z najróżniejszymi chutneyami.
Moje samosy, to leniwa wersja tych tradycyjnych przekąsek. Ponieważ nie smażę ich również w głębokim tłuszczu, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to somosy w wersji light ;)
Samosy najlepsze są jeszcze ciepłe. Możecie przygotować je wcześniej i odgrzać w piekarniku tuż przed podaniem.
Samosy z pastą z ciecierzycy, kalafiorem i marchewką: - około 30 sztuk:
paczka ciasta brick lub filo
3 łyżki ghee
Farsz:
szklanka suszonej ciecierzycy*
2 marchewki
2 pory (biała część)
2 spore ząbki czosnku
1 mały kalafior
3 łyżki ghee
2 łyżeczki kumin
1 łyżeczka papryczki chili
1 jajko
bulion (fakultatywnie)
sól
świeżo mielony czarny pieprz,
świeżo mielony czerwony pieprz
Sos:
pół szklanki greckiego jogurtu
pół szklanki kwaśnej śmietany o 15% zawartości tłuszczu
pół pęczka koperku
ząbek czosnku
sól
świeżo mielony czarny pieprz
Przygotowanie:
Ciecierzycę namoczy na noc w zimnej wodzie. Przepłukać i gotować w bulionie lub wodzie, aż stanie się miękka (około półtorej godziny). Odstawić do ostygnięcia.
Marchewkę obrać, umyć i pokroić w niewielką kostkę. Umyć i osuszyć pory i kalafior. Pory przekroić wzdłuż i pokroić na cienkie plasterki. Kalafior podzielić na malutkie różyczki.
Na patelni rozgrzać ghee, dodać warzywa i smażyć na bardzo małym ogniu przez około godzinę, żeby stały się delikatnie słodkie. Dodać kumin, przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć jeszcze 2-3 minuty.
Ciecierzycę odcedzić i zachować bulion lub wodę, w której się gotowała. Zmiksować. Jeżeli masa jest zbyt gęsta, dodać trochę bulionu lub wody. Wymieszać ze smażonymi warzywami i rozbełtanym jajkiem. Doprawić do smaku chili, pieprzem i solą. Farsz powinien być ostry w smaku.
Uformowane samosy**, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować rozpuszczonym ghee. Piec w piekarniku nagrzanym do 200°C przez około 15 minut, do momentu, aż ładnie się zarumienią.
W tym czasie wymieszać jogurt ze śmietaną, dodać przepuszczony przez praskę czosnek, i posiekany koperek. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Jeszcze ciepłe samosy podawać z zimnym sosem.
*w leniwszej wersji, możecie przygotować samosy używając ciecierzycy z puszki. Wystarczy dokładnie ją opłukać pod strumieniem zimnej wody, zostawić do obcieknięcia i zmiksować.
**tutaj znajdziecie krótki filmik z instrukcją formowania samos.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Samossas aux pois chiche, chou-fleur et carottes
Moje samosy, to leniwa wersja tych tradycyjnych przekąsek. Ponieważ nie smażę ich również w głębokim tłuszczu, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to somosy w wersji light ;)
Samosy najlepsze są jeszcze ciepłe. Możecie przygotować je wcześniej i odgrzać w piekarniku tuż przed podaniem.
Samosy z pastą z ciecierzycy, kalafiorem i marchewką: - około 30 sztuk:
paczka ciasta brick lub filo
3 łyżki ghee
Farsz:
szklanka suszonej ciecierzycy*
2 marchewki
2 pory (biała część)
2 spore ząbki czosnku
1 mały kalafior
3 łyżki ghee
2 łyżeczki kumin
1 łyżeczka papryczki chili
1 jajko
bulion (fakultatywnie)
sól
świeżo mielony czarny pieprz,
świeżo mielony czerwony pieprz
Sos:
pół szklanki greckiego jogurtu
pół szklanki kwaśnej śmietany o 15% zawartości tłuszczu
pół pęczka koperku
ząbek czosnku
sól
świeżo mielony czarny pieprz
Przygotowanie:
Ciecierzycę namoczy na noc w zimnej wodzie. Przepłukać i gotować w bulionie lub wodzie, aż stanie się miękka (około półtorej godziny). Odstawić do ostygnięcia.
Marchewkę obrać, umyć i pokroić w niewielką kostkę. Umyć i osuszyć pory i kalafior. Pory przekroić wzdłuż i pokroić na cienkie plasterki. Kalafior podzielić na malutkie różyczki.
Na patelni rozgrzać ghee, dodać warzywa i smażyć na bardzo małym ogniu przez około godzinę, żeby stały się delikatnie słodkie. Dodać kumin, przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć jeszcze 2-3 minuty.
Ciecierzycę odcedzić i zachować bulion lub wodę, w której się gotowała. Zmiksować. Jeżeli masa jest zbyt gęsta, dodać trochę bulionu lub wody. Wymieszać ze smażonymi warzywami i rozbełtanym jajkiem. Doprawić do smaku chili, pieprzem i solą. Farsz powinien być ostry w smaku.
Uformowane samosy**, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować rozpuszczonym ghee. Piec w piekarniku nagrzanym do 200°C przez około 15 minut, do momentu, aż ładnie się zarumienią.
W tym czasie wymieszać jogurt ze śmietaną, dodać przepuszczony przez praskę czosnek, i posiekany koperek. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Jeszcze ciepłe samosy podawać z zimnym sosem.
*w leniwszej wersji, możecie przygotować samosy używając ciecierzycy z puszki. Wystarczy dokładnie ją opłukać pod strumieniem zimnej wody, zostawić do obcieknięcia i zmiksować.
**tutaj znajdziecie krótki filmik z instrukcją formowania samos.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Samossas aux pois chiche, chou-fleur et carottes
E, a co z instrukcją formowania :)? Pytam, bo mam zamrożone ciasto na faworki, które planuję przerobić na samosy. Btw, specjalnie wymiennie jest raz samosy, a raz somosy?
OdpowiedzUsuńPtasiu, podałam linkę do instrukcji formowania :)
OdpowiedzUsuńMoże jest mało widoczna. Zaraz poprawię :)
Nie wiedziałam, że można zamrażać ciasto na faworki!
A, teraz widzę, bardzo klarowna. Pan pięknie mówi "samosa" ;)
OdpowiedzUsuńA dlaczego by nie zamrozić? Jak kruche i francuskie można, a także drożdżowe listkujące, to czemu nie to? Mroziłam też półkruche na szarlotkę :)
Przepyszne! Uwielbiam samosy.W takim wydaniu muszą być niezwykłe.
OdpowiedzUsuńPozdrwaiam!
PTASIU,
OdpowiedzUsuńno właśnie sama nie wiem, dlaczego by nie można... Chwilowy niedowład mózgu zaliczyłam... Oby faktycznie był chwilowy ;)
AMBER,
dziękuję :)
Widzę, że uwielbiamy te same przekąski!
Również pozdrawiam :)
Bardzo fajny skład farszu i wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcia bym się skusiła na jednego lub dwa takie pierożki!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słysze o tym cieście brick ale z chęcią je spróbuje o ile uda mi się je gdzieś kupić
OdpowiedzUsuńTo musi być przepyszne.
OdpowiedzUsuńz chęcią spróbowałabym takich zawiniątek :)
OdpowiedzUsuńo kurcze jakie zdjęcie ,a kurcze co na tym zdjęciu pysznego jest
OdpowiedzUsuńJa za samosy dam się posiekać , przemielić itc ,a za takie jak u Ciebie Żaba to nawet podwójnie jestem skłonna się podać torturom byle jednego dostać
z ochotą bym zjadła te pakuneczki, super :)
OdpowiedzUsuńpysznie sie prezentuja i chetnie bym je sobie zjadla:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny farsz!
OdpowiedzUsuńrety, jakie one są urocze ;]
Musze sie przyznac, ze jeszcze nigdy takich samosow nie robilam, ale na pewno sobie teraz zrobie ;))
OdpowiedzUsuńsamosy uwielbiamy, z różnym nadzieniem :)
OdpowiedzUsuńrobię podobnie jak Ty w piekarniku i wyłącznie z ciasta filo, jakoś brick mi nie podchodzi :)
pozdrawiam
Oj bardzo lubię tych małych drani, chociaż poznałam ich niedawno, ale są niebezpieczni. Ciężko przestać je jeść ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam samosy!
OdpowiedzUsuńI bardzo mi się podoba wzorek na serwetce :D Przepraszam, że więcej piszę o serwetce, ale lubię takie drobiazgi :)
Bardzo lubię samosy, zawsze je zamawiam w hinduskich knajpach, ale nigdy nie robiłam ich sama :) Czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńAnoushko, jestem poruszona faktem, że jestem leniwą domową kucharką. :D jeszcze nigdy w życiu nie smażyłam samosów na głębokim tłuszczu. :D Za to z przyjemnością je piekę. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się straszliwie ten farsz. Straszliwie. Tylko muszę wpierw rozważyć, czy za dużo nie ma przy nim pracy... W końcu lenia mam... :D
Uściski. :* Samosy pierwsza klasa!
się lubi i się robi :) Nie ma jak pierożek!
OdpowiedzUsuńAch samosy!
OdpowiedzUsuńNigdy nie potrafię się ich najeść w Indiach! Są przepyszne :)
Piękne zdjęcie :)
Bogaty farsz, mlask. Wsunęłabym takiego samoska :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię samosy, choć jakoś nigdy do tej pory nie przyło mi do głowy, by zrobić je sama... Chyba powinnam spróbować, bo farsz zapowiada się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo mi się podobają! Nigdy nie jadłam, a chętnie bym skosztowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anoushko :)
W wersji light powiadasz zabo - a to jest mysl, upiec je - geniusz jestes!
OdpowiedzUsuńI jeszcze nadzienei z cieierzycy, chyba nadejda u mnie samosowe zmiany :)
Usciskow moz Zaba!
echhh gdyby samosy same się robiły, ot tak ;) ale warto, warto - wiem, zaplanuję :))
OdpowiedzUsuńMam pytanie, bo wlasnie sobie zrobilismy, ale okazalo sie, ze w moim jednym opakowaniu ciasta jest tylko 8 platow, z czego wyszlo nam 16 sztuk, a zostalo sporo farszu. Czy moge go zamrozic, bo juz raczej nie dam rady po nowe ciasto do sklepu leciec ?
OdpowiedzUsuńMISS COCO,
OdpowiedzUsuńno pewnie, że możesz :)
Możesz również włożyć w keksówkę i upiec "pasztet". Bardzo fajnie smakuje, zwłaszcza zimny pokrojony na grube pasty i odgrzany na patelni. Polecam :)
PS
Smakowało?
:)
Byly pyszne, ale wiesz, ze ja tak szybko czytam przepisy, ze z rozpedu zamiast ciecierzycy uzylam soczewicy ;))
OdpowiedzUsuńByly pyszne, bede szukac innych przepisow i kombinowac z innym nadzieniem.
Kurczę, nawet nie wiesz, ile bym dała, żeby ten talerz z samosami znalazł się teraz u mnie :) Bardzo, bardzo fajne to nadzienie, a ja samosy uwielbiaaammm...
OdpowiedzUsuńBardzo lubie samosy a kompletnie o nich zapomnialem. Dzieki za przypomnienie! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam samoski, ale takie trójkąciki to ja bym widziała ze szpinakiem, fetą i mnóstwem mięty :)
OdpowiedzUsuńLadnie tu. bede przychodzic czesciej, na pewno sie duzo naucze.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze i przepraszam, że nie odpisuję, tak jak powinnam. Looko nam się rozchorował. Bardzo niestety i bez większej nadziei na poprawę L Nie mam głowy do niczego :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was bardzo serdecznie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA czy można zamrażać gotowe samosy? za dużo mamy a serce by mi chyba pękło jakbym musiała je wyrzucić ��
OdpowiedzUsuńBez najmniejszego problemu! Potem wystarczy je rozróżnić i ponownie ogrzać w piekarniku.
UsuńPozdrawiam :)