środa, 6 października 2010

Tarta dla cierpiących na brak czasu...

Powrót do fabryki, po trzytygodniowym urlopie, wiąże się zazwyczaj ze zmęczeniem, irytacją i natrętną myślą, że coś takiego jak praca zawodowa nie powinno istnieć. Bardzo proszę, praca dla przyjemność jak najbardziej, ale z konieczności to już nie bardzo. Świat został bardzo źle pomyślany...
Dlaczego po powrocie z wakacji zawsze mam wyrażenie jestem bardziej zmęczona niż przed wyjazdem? Jeszcze bardziej jestem na bakier z czasem, choć biorąc pod uwagę sytuację sprzed wakacji, wydaje się to nie możliwe. Wracam do ruiny i nie wiem, w co wsadzić ręce. Kończy się na tym, że nie wsadzam w nic, przyrzekając sobie, że zrobią wszystko następnego dnia. Następnego dnia jest tak samo jak poprzedniego, a mnie zaczynają zżerać wyrzuty sumienia. Bardzo nie lubię takiego stanu rzeczy.


Tarta z jabłkami* - porcja dla 4 osób:
gotowy spód z ciasta francuskiego (kwadratowy lub okrągły)**
3-4 duże szare renety lub jabłka boscop
4-5 łyżki syropu z agawy (można zastąpić miodem lub brązowym cukrem)
wyciśnięty sok z 2 limonek
grubo mielony cynamon

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 160°C. Syrop z wymieszać z sokiem z limonki. Odstawić na bok.
Ciasto rozłożyć, wraz z papierem do pieczenia, na blasze. Delikatnie naciąć ciasto nożem uważając jednocześnie, aby nie przeciąć ciasta na wylot, wzdłuż wszystkich boków. Dzięki temu powstanie rodzaj rantu.
Jabłka ograć i wydrążyć gniazda. Pokroić na cieniutkie plasterki i ułożyć, tak żeby na siebie zachodziły, na cieście. Posmarować tartę połową mieszanki syropu z agawy i limonki. Oprószyć grubo mielonym cynamonem. Piec w nagrzanym piekarniku około 45 minut, aż jabłka i ciasto delikatnie się przyrumienią. W połowie pieczenia wylać na tartę i rozsmarować resztę syropu. Zjadać na ciepło lub na zimno.

*tarta nie jest słodka. Takie najbardziej lubimy. Jeżeli wolicie słodsze ciasta, to należy zwiększyć ilość syropu, cukru bądź miodu.

**jak ktoś ma za dużo czasu, to ciasto francuskie może zrobić sam. Ja, nawet gdybym miała go tyle, że nie wiedziałabym, co z nim zrobić, ciasta francuskie nie zrobię. To kupne, bez konserwantów, bardziej mi smakuje, przede wszystkim, dlatego, że obcieka zdecydowanie mniej tłuszczem niż to domowe ;)

Smacznego!


RECETTE EN FRANÇAIS: Tarte fine aux pommes express...

32 komentarze:

  1. E, domowe dla idiotów wcale nie obcieka tłuszczem, a robi się w malakserze ;) Takie tarty lubię, btw. I teraz też tylko takie dania chyba będę robić...

    OdpowiedzUsuń
  2. hm , jak się takie same tarty robią , to ja chce do Ciebie
    Już teraz koniecznie chcę do ciebie na ta tartę ....

    p.s strasznie mocno się za Tobą stęskniłam i za twoimi zdjęciami takich eleganckich potraw jak tarta

    OdpowiedzUsuń
  3. PTASIU,
    żartujesz? Jak w malakserze? Daj przepis, może kiedyś się skuszę :)
    Miłego wieczoru!

    ALU,
    No to hop w samolot i tarta na Ciebie czeka :)
    Z Ciebie to miły człowiek jest. Bardzo miły :*
    Tarta prosta jak budowa cepa, no nieche będzie, eleganckiego cepa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. hi hi , tekst tygodnia czyli elegancki cep
    Anoushka , fajnie ,że jesteś ***

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja też się za Tobą stęskniłam! I bardzo podoba mi się tarta i mam ochotę też na ten samolot się załapać -mogę?
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, i ja cierpie ostatnio na syndrom odkladania wszystkiego na pozniej. Ostatnio?!? Co ja pisze... od zawsze chyba... ;)
    Fajnie ze juz jestes! Relacja z podrozy f-a-n-t-a-s-t-y-c-z-n-a!

    PS. A moze znajdziesz kiedys znow czas na kawe?
    PPS. Bede miala rechabilitacje niedaleko Ciebie, w Y., ale L. lub M. tez jest ok rzecz jasna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie chce jakoś mącić w temacie ale tarta z gotowego ciasta to coś nie specjalnie dla mnie.
    poczekam na inne - często genialne - wpisy.
    pozdrawiam
    p.s. ma nadzieję, że cię tym postem nie uraziłem.

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda wspaniale! piękne zdjęcia.
    choć nie przepadam za gotowym ciastem francuskim, jest ono dla mnie (nawet) ratunkiem, maścią łagodzącą oparzenia z braku czasu.
    stwierdzam jednak, że tarta, pomimo, że spód gotowiec, kusi mnie. i z pewnością bym jej skosztowała ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę:
    http://cosniecos.blox.pl/2008/01/Zawijance-z-feta-i-figami-i-ciasto-francuskie-dla.html

    OdpowiedzUsuń
  10. ALU,
    :D

    ANIU,
    no pewnie, to na kiedy robić tartę :)
    Fajnie tak wiedzieć, że ktoś za mną stęskni :)

    BEA,
    dziękuję:)
    Świetny pomysł. Napiszę mejla, żebyśmy się umówiły. Miłego wieczoru :)

    BAREYO,
    nie lubisz gotowców?!?
    Żadnych puszek, żadnych mrożonek? Nawet paprykarza nie jadasz?
    O kurdę, jak Ty się uchowałeś? :D
    To zupełnie jak my... z małymi wyjątkami. Ciasto kupuję u naszego piekarza :)

    KARMELITKO,
    zawsze można zrobić ciasto kruche. Mniej z nim roboty i efekt będzie podobny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. PTASIU,
    dzięki. Zapisuję i kto wie... może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Anoushko,
    po pierwsze primo, super,ze wrocilas, po drugie primo zgadzam sie z tym, ze swiat jest zle urzadzony, po trzecie primo, ultimo, dobre ciasto francuskie kupne, nie jest zle ( a przy okazji piekarz ma prace hehe). Pozdrrawiam goraco!

    OdpowiedzUsuń
  13. Anuszko, podniosłabym temperaturę pieczenia do 180-200C. Ciasto francuskie lubi wyższą temperaturę, wtedy ładnie rośnie i listkuje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Weź mi nawet nie mów.
    Rozważam porzucenie pracy na rzecz posiadania kozy.
    Mam dosyć.
    Ten kto wymyślił świat na pewno był bogaty i nie musiał pracować :)

    JAK ja się CIESZĘ czytając Żabę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. A właśnie! I podnieś tą temp pieczenia :P

    OdpowiedzUsuń
  16. szybkie, ale za to na pewno smaczne ciacho:) chetnie bym zjadla kawaleczek:)

    OdpowiedzUsuń
  17. ARKU,
    po pierwsze primo, miło mi bardzo, po drugie primo, od dawna ta myśl mnie nie opuszcza, po trzecie primo, nic dodać ni ująć... i jaka oszczędność czasu :)))
    Nawzajem!

    QUINO,
    yé sé :) masz rację.
    W tym przepisie bardziej mi chodziło o to, żeby jabłka nie przypiekły się zbyt mocno, a jednocześnie, że był miękkie i lekko skaramelizowane. Stąd to 160°C. Ciasto francuskie było tylko i wyłącznie bazą dla jabłek ;)

    MŁODA,
    z jednej kozy ciężko wyżyć, niestety. Musisz rozważyć pomysł posiadania kilkuset ;)
    :*

    Ugryź się :-p

    AGA,
    łap!
    doleciało?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Anoushka:: Jakis czas temu sobie przypomnialem o paprykarzu.
    Taki smak mlodosci.
    Kupilem paprykarz szczecinski - nie pamietam jakiej firmy. Sory ale myslalem, ze zwymiotuje.
    Mysle sobie, moze taka g...na firma. Moze ja sie taki wybredny zrobilem - nie wiem.
    Kupilem chyba jeszcze ze 2-3 roznych firm.
    Loboze - to nie bylo jedzenie dla ludzi.
    Ja po prostu moze mam talent do znajdywania g...nych gotowcow.
    pozdrawiam jeszcze raz cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam dokładnie to samo. Wróciłam po urlopie i zupełnie nie mogłam się odnaleźć. Byłam wykończona całodniowym chodzeniem, przejedzona i nie 'wyleżana'. A napotkałam mnóstwo zaległości, dziesiątki maili i spraw do załatwienia. Po urlopie powinno się chadzać na zwolnienie lekarskie żeby się zregenerować;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. niesamowicie podoba mi się ta tarta

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie ciacha są najlepsze kiedy nie chce się nic robić. Co do powrotów, oj ja też tak mam. Szkoda,ze uropy są zawsze za krótkie.

    Pozdrawiam Cię Anoushko i cieszę sie,ze jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  22. BAREYO,
    pecha masz, nie da się ukryć:) Choć z drugie strony cos takiego jak dobry paprykarz nie może istnieć. Pamięć płata na figle... Przy kolejnym pobycie w ojczyzny łonie dopadła mnie nostalgia i postanowiłam nakarmić Philippe'a mielonką luksusową, która tak mi smakowała na obozach harcerskich… Syf to mało powiedziane. Myślałam, że męża otruję…

    RETROSE,
    zwolnienie lekarskie! O ja głupia baba! że też na to wcześniej nie wpadłam :D

    PAULO,
    a mnie jest niesamowicie milo z tego powodu :)

    MAJANO,
    za krótkie i za szybko mijają... ;)
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam ostatnio lenia kuchennego, a ta tarta wygląda na mało pracochłonną, więc może ją zrobię? Tylko kto ją tak pięknie sfotografuje?

    OdpowiedzUsuń
  24. super ,ze juz jestes,ale mam w gloie i tak Twoja oblednie interesujaca relacje z podrozy.
    Gotowe ciasto francuskie nie jest zle czasami ;),wygoda i smak tez jest :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Agniecha, zdecydowanie zgadzam sie z tym, ze to nie fair, ze po urlopie od razu jest praca, niby prace lubie, ale nie mialabym nic przeciwko odwrotnym proporcjom, czyli 5 dni weekendu i 2 dni pracy - ten swiat zdaje sie byc nieprzyemyslany i niech mi nie mowia ze to byl "intelligent design" :DD

    Ta tarta to taka chic, cieniutka, anie jakis tam cep!

    PS. My Ci pomozem sprzatac, Lukasz do odkurzacza, ja do scierania kurzow zgoda? :))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ha ha, ja tez bym francuskiego nie zrobiła sama. Brak czasu to jedno, lenistwo to drugie. No i po co, skoro tyle dobrego ciacha w sklepach!

    Uściski, Anoushko!

    OdpowiedzUsuń
  27. HANKA,
    nie może, tylko zrób!
    :)

    GOSIU,
    dokładnie :)
    IMHO gotowce, trzeba umieć wybierać. Dobre kupne ciasto francuskie nie jest złe. Z mrożonkami, pomidorami w puszcze czy konfiturami jest podobnie. Inaczej rzecz się ma z puszkami. Niestety.
    Bardzo bym chciała móc wszystko robić tymi rencami. Jednak spędzanie życia przy garach mi się nie uśmiecha. Jest przecież tyle fajnych i interesujących rzeczy do zrobienia i poznania, a życie takie krótkie i nie wiadomo, kiedy się może skończyć...

    BASKU,
    3XTAK, 5 dni urlopy i 2 pracy to świetne rozwiązanie oczywiście zachujemy te samo wynagrodzenia ;)))

    PS
    Nie wiesz, co mówisz... my mamy psa - labradora. A labradory mają to siebie, że nigdy nie wracają ze spaceru czyste. Looko wychodzi na spacer 3 razy dziennie :)

    ANIU,
    nic dodać nic ująć :)
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  28. super recette, simple et qui me fait bien envie! et au passage jolies photos envoyés pour le FIPC! bravo

    OdpowiedzUsuń
  29. Z rąk waćpanny i gotowca bym zjadła ;)
    Miło, że jesteście.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kupuję ten pomysł :-D rewelacja :-) coś mi się wydaje, że już innej szarlotki nie będzie mi się chciało robić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Prostota tej tarty mnie przekonuje!
    Czasem mam ochotę na coś szybkiego, klasycznego, a zarazem prawie domowego!

    OdpowiedzUsuń