sobota, 11 kwietnia 2009

Wielkanocna baba Neli

Chodzi oczywiście o Nelę Rubinstein. Sama Nela wykonywaną przez siebie babę drożdżwą nazywała bułą :) Myślę, że robiła to z przekory, gdyż jej baba nie ma nic wspólnego z bułą. Jest to, moim zdaniem, najlepszy przepis na ciasto drożdżwe z jakim kiedykolwiem miałam do czynienia. A miałam z wieloma, jak na prawdziwą miłośniczkę wszelkich ciast drożdżwych przystało. Po tym jak, kilka lat temu, upiekłam pierwszy raz to ciasto, wyrzuciłam wszystkie inne przepisy i zaprzestałam wypróbowywania i poszukiwania nowych. Jestem pewna, że lepszy przepis na ciasto drożdżowe po prostu nie istnieje :)
Przepis, który tutaj podaję został przeze mnie nieco zmodyfikowyny. Jeżeli pragniecie poznać ten oryginalny, to odsylam Was do książki „Kuchnia Neli”, Wyd. Muza.

Życzę Wam zdrowych, spokojnych i smacznych Świąt z tradycyjnie mokrym dyngusem !



Baba drożdżowa Neli Rubinstein - na 2 formy podłużne lub dwie w kształcie baby
Zaczyn:
125 ml ciepłej wody (temp. 45-50°C)
30 g drożdży
1 łyżka stołowa cukru

Ciasto:
570 g mąki wysokoglutenowej
375 ml ciepłego mleka (temp. ok. 40°C)
200 g cukru
120 g miękkiego masła
200 g rodzynek namoczonych w rumie i w wodzie (pół na pół)
10 żółtek
2 łyzki startej skórki z cytryny
1 łyżeczka soli

Glazura na surowe ciasto:
1 jajko
1 łyzka stołowa wody

Lukier:
2 łyżki stołowa rumu
1 szklanka cukru pudru
2 łyżeczki soku z cytryny

Drożdże zalać ciepłą wodą z cukrem, odstawić do momentu, aż zaczną się "burzyć".
W dużej misce starannie wymieszać połowę mąki, ciepłe mleko i sól. Wlać zaczyn i jeszcze raz wymieszać, następnie dodać cukier, żółtka, masło, skórkę z cytryny oraz resztę mąki. Wszystko dobrze wymieszać, a następnie dobrze wyrobić (robot bardzo się przydaje), aż ciasto zrobi się lśniące. Uwaga ciasto pozostaje cały czas klejące i bardzo lejące. Nie należy w ogóle się tym przejmować i przede wszystkim nie dosypywać mąki! Przełożyć ciasto do dużej salaterki, którą należy przykryć szczelnie folią plastikową, odstawić do lodówki na cał noc (10-12 godzin).
Gdy ciasto podwoić swoją objętość, wyjąć salaterkę z lodówki i pozostawić w temperaturze pokojowej, aby trochę się ociepliło. Osączyć dokładnie rodzynki. W wyrośniętym cieście zrobić wgłębienie, wsypać 3/4 rodzynek i jeszcze raz dokładnie wymieszać. Pozostałe rodzynki odstawiś na bok.
Wysmarować formy masłem i wysypać mąką. Napełnic je do 1/3 wysokości. Odstawić na 30-45 minut, w tym czasie ciasto powinno prawie całkowicie wypełnić formy.
Ciasto przed pieczeniem posmarować glazurą przygotowaną z lekko ubitego jajka z łyżka wody. Wstawić baby do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piec do momentu aż powierzchnia nabierze złocistobrązowego koloru, a patyczek po nakłuciu będzie zupełnie suchy (około 35-40 minut). Wyjąć baby, odstawić na 10 minut na kratce. Poczym wyjąć je z formy.
Rum podgrzać w niewielkim rondelku i wlać do miseczki z cukrem pudrem. Dodać sok z cytryny i dobrze wymieszać. Jeśli masa wyjdzie za gęsta, dodać odrobinę soku z cytryny. Wymieszać lukier z resztą rodzynek. Polukrować baby i odstawić na przyjmniej godzię, aby lukier miał czas przeschnąć.

Smacznego!


RECETTE EN FRANÇAIS : Baba pascal de Nela

31 komentarzy:

  1. Nelę i ja poważam:-)
    Piękna baba Anoushko!
    Wesołych i spokojnych, oraz smacznych Świąt i ja Ci życzę:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieeekna baba Anoushko!
    Tobie rowniez radosnych i pogodnych Swiat kochana!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna baba, choć muszę przyznać, że ona mi wczoraj zupełnie nie wyszła :((( Ale nie zrażam się do niej całkowicie - jakoś po Świętach już jej zapowiedziałam rewanż :)))

    Wesołych Świąt Żabo, pogodnych i radosnych, wiosennych i takich jak sobie wymarzysz :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę już nic słodkiego robić na te święta... Ale kusisz ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anoushko wszystkiego co najradosniejsze! :))) Odpoczywaj i wracaj pelna pomyslow :)) I pieknej pogody Wam zycze :***
    Baba jak sie patrzy! Cacko :)
    PS
    Jesli zostaniecie w Paris do przyszlej soboty to mozemy sie tam spotkac :DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Baba cudo! A Kuchnia Neli - wiadomo - patronuje wielu z nas...

    Najlepsze życzenia świąteczne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Baba piękna wyszła :) i lukier ma taki piękny, śnieżonobiały odcień. Wspaniały :)

    Pogodnych rodzinnych świat życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie dziekujemy za wszystkie zyczenia :)

    PAT,
    zgadza sie! Nela jezeli chodzi o wiele przepisow znajduje sie w moim prywatnym top ten :)

    BEA,
    dla Was rowniez! Mam nadzieje, ze pogoda w Helwecji jest rownie piekna jak na ziemi jej francuskich sasiadow ;)

    TILI,
    nie poddawaj sie!
    :-*

    PINOS,
    Ty juz zrobilas tyle smacznych rzeczy, ze baba mozesz sobie dac spokoj ;)

    POLKA,
    Wracamy w poniedzialek, wiec tym razem nie uda nam sie spotkac. Przynajmniej tutaj :) Tak wiec nie macie wyboru i musicie przyjachec do nas ;)

    AN-NA,
    dziekuje :)

    AKLAT,
    lukier faktycznie w ytm roku wyszedl wspanialy, taki kremowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka dostojna baba
    Wesołych świat

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna baba i piękne zdjęcie. A na myśl o rumowym lukrze aż chciałabym sięgnąć po kawałeczek.


    Spokojnych, zdrowych i radosnych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo... Wy juz we Francji? Super!
    Tak, pogoda cudna, choc dzis mniej slonca i wiecej chmur, ale wczoraj lekko sie (przypadkowo rzecz jasna...) przysmazylam w winnicach ;)

    Do zobaczenia!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  12. "buła" nie dośc,
    że najlepsza na świecie
    to jeszcze jaka piękna!

    OdpowiedzUsuń
  13. No jak dostojna Ci wyszła, buły na pewno nie przypomina ;)

    Dziekuje za życzenia i wzajemnie :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Une très joyeuse Pâques à toi et ta famille!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiekna baba!
    Wesolych Swiat.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anoushko, baba prezentuje się znakomicie, a ten lukier spływający wprost mnie hipnotyzuje. :)
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
  18. Wesołych Świąt Anoushko!!! Dużo słońca i radości!!!

    Babkę Neli znam i potwierdzam, że smakuje wyśmienicie!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziekuje:)

    Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  20. Anoushko, ach ten lukier jak on spływa po tej babce. Aż się oblizuję przed monitorem. A ja niby myślałam, że lukru nie lubię... Dziękuję za życzenia. Również Tobie i Twojej rodzinie życzę pogodnych i radosnych świąt Wielkiejnocy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Anoushka, dzięki wielkie za życzenia świąteczne i wzajemnie... :-). Mam nadzieję, że Twój jutrzejszy poranek będzie baaaardzo mokry!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Prawdziwa baba.
    A lukier idealny!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja babe Neli znam i tak jak ty uwielbiam. I tak sobie mysle, ze to co, ze juz po swietach. Zeby miec chociaz namiastke tegorocznej Wielkanocy upieke sobie babe poswieteczna:) Dziekuje bardzo za przypomnienie i serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zrobiłam babę z Twojego przepisu i wyszła CUDOWNA! Masz rację, pozostałe przepisy na ciasto drożdżowe można śmiało wrzucić do kosza :)

    OdpowiedzUsuń
  25. DOBRAWKO,
    bardzo się cieszę, że baba Neli się udała i że Ci smakowała!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zamierzam popełnić to cudo na tegoroczne Święta. W związku z tym mam pytanie: po czym poznam, że należy przerwać wyrabianie ciasta?

    OdpowiedzUsuń
  27. ATA,
    to ciasto jest trochę inne, niż typowe drożdżowe, bo przede wszystkim jest dość mocno lejące i klejące. Jak pisałam, nie należy się tym w ogóle przejmować i nie dosypywać mąki.
    Zazwyczaj wyrabiam, przy pomocy robota na najwolniejszych obrotach, około 15 minut. Po tym czasie ciasto nadal będzie się kleić, ale powinno zrobić się lśniące.
    Miłego pieczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Żabko, poradź. Nie poddawałam się po zeszłorocznej klapie i znów klops - babka nie wyszła :( Czy ciasto ma być aż tak lejące? Zawzięłam się na nią i chcę znów za jakiś czas nad nią popracować, ale już sama nie wiem co robię nie tak - w zeszłym roku było dokładnie tak samo - babka w foremkach rosła strasznie wolno, aż w końcu w piekarniku oklapła zupełnie :(

    Tutaj tegoroczna relacja: http://kuchniaszczescia.blogspot.com/2010/04/razem-w-wielkanoc.html

    OdpowiedzUsuń
  29. TILI,
    jakiej mąki używasz? Poszukaj mąki z wysoglutenowej. To podobno jest klucz do sukcesu... Podobno, bo ja babę robię nie tylko z takiej maki i jeszcze nigdy fochów mi nie robiła.
    Ciasto jest strrrraaaasznie lejące. Zupełnie jak by z drożdżowym nie miało nic wspólnego...
    Pozwoliłaś jej rosnąć w lodówce?

    Nie przejmuj się! Mnie przerasta ugotowanie ryżu, takiego najzwyklejszego. Jeszcze nigdy mi się to nie udało, a próbuję już od, przynajmniej, ćwierć wieku :D

    Następnym razem zrobimy babę razem :D

    OdpowiedzUsuń