poniedziałek, 7 listopada 2011

Na prezent : Pumpkin cookies z pistacjami, wanilią i krówkami

Jakiś czas temu postanowiłam, że należy skończyć z kupnymi-niechcianymi-prezentami. Za wyjątkiem książek oczywiście, bo jak powszechnie wiadomo coś takiego jak niepotrzebna książka po prostu nie istnieje.
Moje postanowienie było efektem kilku przemyśleń i obserwacji. Po pierwsze, rzadko się zdarza, że trafiamy bezbłędnie w gusta członków rodziny, przyjaciół czy znajomych. Nie ma nic gorszego, niż widok obdarowanej osoby, który rozpakowawszy prezent zaczyna się wić nie wiedząc jak grzecznie podziękować za prezent-niewypał. Znam takich, którzy wspięli się na wyżyny w okazywaniu radości w takiej sytuacji... Naprawdę można by pomyśleć, że nie o niczym innym nie marzyli... Poczym prezent ląduje na dnie szafy, a oni starają się o nim zapomnieć. Czasami bywa ciężko ;)
Po drugie, nie wiem czy tylko ja odnoszę wrażenie, że w sklepach wszystko jest takie same. Zero oryginalności. Oczywiście mam na myśli rzeczy dostępne zdecydowanej większości śmiertelników dysponującymi normalnymi zasobami finansowymi.
Po trzecie, któregoś dnia postanowiłam wypowiedzieć wojnę konsumpcyjnemu stylowi życia, poczym kupiłam sobie nowe buty, bez których oczywiście mogłabym żyć i to całkiem dobrze... Z dotrzymywaniem postanowień bywa najciężej ;)
Wszystko powyższe spowodowało, że zaczęłam obdarzać wszelkich solenizantów i jubilatów prezentami home-made, do których, od czasu do czasu, dorzucam wejściówkę na wystawę, bilet do teatru, lub koncert. Wyglądają na zadowolonych... albo mam do czynienie z bardzo dobrymi aktorami :)


Pumpkin Cookies z pistacjami, wanilią i krówkami – około 20 sztuk:
200 g mąki
110 g miękkiego masła
150 g purée z dyni
150 g cukru
50 g pistacji
około 10 krówek
laska wanilii
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody
szczypta soli

Przygotowanie:
Przegotować purée z dyni. Dynię dokładnie umyć. Przekroić na pół, wydrążyć i piec, przez około godzinę, w uprzednio nagrzanym do 180°C piekarniku. Po wyjęciu z piekarnika, zdjąć skórkę, pokroić dynię na kawałki i zmiksować lub przetrzeć przy pomocy przecieraka do warzyw.
Pistacje poszatkować na niewielkie kawałki. Krówki przekroić na pół. Odstawić na bok.
Masło utrzeć z cukrem dodając po trochu purée z dyni. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, sodą, ziarenkami wanilii i szczyptą soli. Wymieszać. Na końcu dodać pistacje i ponownie, niedbale zamieszać.
Formować, przy pomocy dwóch łyżek lub mokrych rąk, pokraczne kuleczki wielkości orzecha włoskiego. W środek każdej kuleczki wepchnąć połowę krówki i zalepić.
Układać w sporych odstępach (rozlewają się w pieczeniu) na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec około 20 minut w nagrzany do 180°C. Wyjąć z piekarnika, odstawić na mniej więcej 2 minuty. Odkleić od papieru i studzić na kratce. Najlepsze jeszcze ciepłe :)

Smacznego!


RECETTE EN FRANCAIS – Pumpkin cookies à la vanille, pistache et caramel

23 komentarze:

  1. Przepiękne zdjęcia. A ciacha własnej roboty są zawsze najcudowniejsze na prezent.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mogłabym zostać obdarowana takimi ciastkami:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym ich spróbować! Dzięki za przepis, na pewno wypróbuje!:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. prezent w postaci takich ciasteczek sprawilby mi wielka radosc:)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie pogniewalabym sie na taki prezent. A jakby do niego dolaczono termos z zupa dyniowa, to bylaby pelnia szczescia, bowiem dyni na zupe nie udalo mi sie (jeszcze) upolowac :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam bardzo lubie dostawac (i dawac) prezenty domowej roboty. Swiadomosc, ze ktos zrobil cos sam specjalnie dla mnie jest warta wiecej niz najdrozsze gadzety i zabawki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. taki prezent jest nie tylko smaczny, ale taki , no wzruszający
    Piękne zdjęcie Żabuś

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealny prezent to taki od serca,a taka słodycz może płynąć jedynie z jego głębi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ża-ba i mi się bardzo podoba Twoje postanowienie, bo jest szansa że jeśli jakimś cudem kolejne urodziny będę spędzać bliżej Was to dostanę na przykład takie pakunek z ciastkami :)
    Od Ciebie są najpyszniejsze!
    Ale podliz co? :)) Zbieram punkty na przyszłość? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taki prezent to sama bym chciała dostać :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne ciasteczka! Takie prezenty są najlepsze i najpiękniejsze:). Od serca i po prostu takie z sercem i duszą.
    Piękne ciacha o cudnym kolorze.

    Pozdrówki Żabo:*

    OdpowiedzUsuń
  12. W pełni się zgadzam. Ja już od lat serwuję w komplecie ciasteczka + konfitury + nalewka i zawsze jest radość. Wydać to nie sztuka, zrobić trudniej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Szykujesz prezent na moje urodziny? Śliczny! Znaczy przyjeżdżasz? ;D
    Jakby co, mogę Ci pomóc w prowadzeniu niekonsumpcyjnego trybu życia - zaopiekuję się wszystkimi Twoimi zbędnymi ubraniami ;P Zawsze żałowałam, że mamy inny rozmiar buta ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak... temat prezentów jest niezwykle drażliwy. :D
    I tak naprawdę działa w dwie strony. W końcu to nie jest tak, że tylko my (mimo naprawdę szczerych i dobrych chęci) niewypały darujemy. Równie często niewypały dostajemy... :D Na przykład duże, na które zupełnie nie mamy miejsca. W takich króluje moja kochana mama. :D
    Mimo wszystko, chyba liczą się dobre chęci, prawda? :D

    Ale te krówki... Jak dla mnie to mogłabym dostać w prezencie i ciasteczka i nawet torebeczkę krówek. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mogłabym być niezadowlona wyłącznie ze zbyt małych rozmiarów takiego prezentu. Gdybyś więc kiedyś wybierała się w kierunku dalekowschodnim...

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie zgadzam się, że prezenty handmade i homemade budzą większy uśmiech u obdarowanego. Ja ostatnio oprócz klasycznie wykonywanych "w gości" muffinek przyniosłam jubilatce plastikowe bransoletki owinięte koronką, a do tego kupon na masaż. Zachwytom nie było końca. Małe rzeczy też potrafią cieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tylko na chwilę. Porywam przepis.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj lubię, lubię - dawać i dostawać. A w ogóle, to wieeeeeeelkie dzięki, Żabko.

    OdpowiedzUsuń
  19. Z radoscia odkrywam blog o podobnych upodobaniach co moje czyli polsko francuskich! A co do nazwy do "verrines" to tez mi przyszly werinki do glowy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Radosnych Swiąt Bożego Narodzenia !:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Agnieszko!
    Wesolych, spokojnych i przepysznych Swiat! :))

    OdpowiedzUsuń
  22. nie tylko na święta. Ostatnio widziałam takie ciacha w sklepie a teraz jak mam przepis to zaszaleję...

    OdpowiedzUsuń