Sama nie wiem, co mnie dziś podkusiło. Na rozum padło? W każdym bądź razie zaczęłam się bawić kodem html… Niestety, gdy nieodpowiednie osoby znajdują się nagle w nieodpowiednim miejscu, takie zabawy kończą się jak widać na załączonym obrazku… Straciłam wszystkie gadżety oraz cześć Waszych komentarzy. Nad tymi pierwszymi będę musiała popracować. Te drugie może uda mi się odzyskać, bo Ptit Suisse mnie pociesza, że miesiąc temu zrobił backup postów i komentarzy.
Póki co blog wygląda jak wyglądać absolutnie nie powinien… Mam nadzieję, że szybko uda mi się zapanować na tym bałaganem.
Ale jestem wściekła! Gdybym mogła, to bym się pogryzła…
***
Dziś, 5 marca, zakończyłam prace nad nowym wyglądem bloga.
Mam nadzieję, że podoba Wam się tak samo jak mnie... tzn. bardzo ;)
fakt że blog wygląda inaczej niż poprzednio, ale cóż, wiosna idzie, czas na zmiany ;)
OdpowiedzUsuńNic nie mówię, trzymam kciuki:) Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńŻabo, będzie dobrze,ja to wiem :)
OdpowiedzUsuńI nie gryź się absolutnie, bo potem szczepienia trzeba będzie robić :)
Trzymam kciuki i buziaczki ślę :***
To już wiadomo, co zrobiłaś z częścią pomarańczy :D Będzie dobrze, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńwyrazy wspolczucia. Z tym gryzieniem sobie to moze uwazaj, bo jestes pewna, ze jestes szczepiona? ;-) No i trzymam kciuki za operacje wskrzeszania starego html.
OdpowiedzUsuńNo tak... inaczej jakoś ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za odzyskanie utraconej zawartosci,a pomalutku i blog odzyska swoj wyglad!!! nie martw sie!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Anoushko, wspolczuje nerwow :( I trzymam kciuki by wszystko wrocilo do dawnego stanu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję za kciuki i słowa otuchy!
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że ja w tym tygodniu nie mam czasu na nic, więc nie mam pojęcia kiedy mi się uda zrobić z tym wszystkim porządek :(
A tak w ogóle, to ten nowy wygląd chyba nie jest taki najgorszy co?
Co Wy na to :) ?
kochana, pmaranczowy kolor wjest twarzowy, blog wyglada lepiej niz przecietna blogow innych, strasza jedynie puste listy blogow ulubionych.
OdpowiedzUsuńGdyby to było miesiąc później, można by wtedy podłączyć do prima aprilis ;) No ale... wciąż mamy marzec ;)
OdpowiedzUsuńTrochę... pusto się zrobiło...
Eeee, nie przejmuj się tak, cena kilku komentarzy nie jest chyba zbyt wysoka za tak łądną i świeżą stronę? :)))
OdpowiedzUsuńPani Droga! Czemu Ty nic nie powiedziala? Pomoglabym :P
OdpowiedzUsuńBabo jedna zaraz ja Cie pogryze i o! :))))
Uda sie :)
ha, ha przyslowiowa kura co noz znalazla ;) coz na pocieszenie dodam, ze nie Ty jedna :D
OdpowiedzUsuńnic w przyrodzie nie ginie, najwyzej zmienia wlasciciela, z komentarzy widze, ze wszystko wroci do normy a przy okazji zrobisz wiosenny remont bloga :)
pozdrawiam z "przedmuchanej" Bretanii
:)) Anoushko, łączę się w bólu - właśnie odtwarzam swoją listę blogów, bo też mi ją wcięło przy ładowaniu nowej szatki ;)))
OdpowiedzUsuńOcieplenie ma przyjść w czerwcu, więc miło, w międzyczasie, popatrzeć sobie na pomarańcze :)
OdpowiedzUsuń...ja kiedys tak przez przypadek wykasowalam wszystkie zdjecia z bloga :(
OdpowiedzUsuńAnoushko, no wiem, powinnam pocieszyć i powiedzieć, że trzymam kciuki za naprawy, ale słowo daję, gęba mi się śmieje... :D Nie dlatego, żebym chciała Ci źle życzyć, ale dlatego, że zanim przeczytałam - to mój wzrok zawisł na pomarańczach i pomyślałam, że Pitt Suisse zagospodarował nadwyżki. :)
OdpowiedzUsuńNo ale mimo wszystko kciuki trzymam za powodzenie. Naprawiajcie! :*
rozumiem Twój ból, bo też kiedyś namieszałam
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za szczęśliwy koniec tej sytuacji
Widzę zmiany na bieżąco :))))
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wygląda. Lepiej niż poprzednio jeśli mam być szczera :)
OdpowiedzUsuńPowoli dochodzę do siebie... tzn blog dochodzi. Pewnie jeszcze będę długo przy nim dłubać, bo jak już wspomniałam o kodzie html mam nikle pojecie i do wszystkich zmian dochodzę metodą prób i błędów... Częściej niestety błędów.
OdpowiedzUsuńDziękuję za kciuki! :*
Komarko, u Ciebie się ślicznie zazieleniło :)
Małgosiu, te pomarańcze faktycznie świetnie się wpisują w temat przedostatniego wpisu :D
Fajnie, ze Wam się podoba!
ladnie,tak delikatnie i swiezo i pachnaco....
OdpowiedzUsuńAnoushka, wlasnie nie ja pierwsza widze ze slusznie wykorzystalas pomarancze :-)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie jednej, ale akurat mnie ten "layout" szalenie sie podoba!
A Ty uwazaj, bo jak Cie Polcia ugryzie to bedzie dopiero cyrk :D
A to już zmieniłaś wygląd? Bo piszesz, że blog nie powinien tak wyglądać, a wygląda fantastycznie! Droczysz się chyba, co? Jest lekko, elegancko, estetycznie. Uwielbiam ten rodzaj rozumnej, świadomej prostoty. Jak to mówią, przez prostotę do elegancji. Ja może się nie znam, ale teraz to jest jeden z ładniejszych blogów, które znam.
OdpowiedzUsuńAha, zapomniałem dodać: warto założyć bloga próbnego z takim samym szablonem i gadżetami, na którym robi się wszelkie eksperymenty. Nawet jak się coś popsuje, to nie boli :) A jak wszystko jest ok, kopiuje się kod do bloga zasadniczego i mamy pewność, że nic się nie wysypie. Hehe, mam takiego bloga próbnego, który nagle (bo przecież ja NIC nie zrobiłem!) przestał się wyświetlać :) Wkleiłem kod zasadniczy sprzed zmian i mogłem zacząć psuć od nowa.
OdpowiedzUsuńGOSIU, BASIU, ANTONI,
OdpowiedzUsuńMerci beaucoupe :)
Ogromnie się cieszę, że Wam się podoba :)
ANTONI,
dziękuję, za pomyśl z tym blogiem do testów... że tez, ja, głupia baba, wcześniej na to nie wpadłam...!
Ślicznie :)
OdpowiedzUsuńŁadniej niż poprzednio :))))