O tym jak bardzo kocham risotto, jaki ryż wykorzystać najlepiej do jego przygotowania i czy dodawać wino, czy nie, pisałam niedawno. Zapraszam do lektury.
Dziś będzie o kolejnym pomyśle na to z czym można przygotować risotto. Tym razem proponuję Wam sięgnąć po słodką dynię Hokkaido i pieczone pomidorki. Połączenie jak dla mnie wspaniale. Skropione oliwą i octem balsamicznym pomidorki wspaniale przełamują słodycz dyni. Natomiast podpieczone na suchej patelni pestki dyni wzbogacają smak całości. Risotto jest pięknie kolorowe i przyjemnie nastraja do jesieni. Zapraszam :)
Risotto z dynią Hokkaido i pieczonymi pomidorkami – dla 4 osób:
około 700 ml bulionu warzywnego
400g dyni Hokkaido (waga po wydrążeniu)
50g parmezanu
5 garści ryżu carnaroli
4 łyżki pieczonych pomidorków
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
1 czubata łyżka masła
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 garść pestek dyni
ocet balsamiczny
sól
czarny, świeżo mielony pieprz
Przygotowanie:
Przygotować pomidorki według podanego przeze mnie przepisu. Pestki dyni zrumienić na suchej patelni. Dynię umyć i ususzyć (dyni Hokkaido nie trzeba obierać). Odkroić 8 cienkich plastrów. Resztę dyni pokroić w kostkę.
Plastek dyni rozłożyć na papierze de pieczenia, skropić oliwą, octem balsamicznym i oprószyć solą. Piec w nagrzanym do 200°C piekarniku, do momentu, gdy dynia się przyrumieni i zmięknie.
Poszatkowany czosnek zeszklić na oliwie uważając, aby się nie przypalił. Dodać pokrojoną w kostkę dynię, oprószyć tymiankiem i smażyć, aż zacznie mięknąc. Dodać ryż. Podsmażyć. Gdy ryż stanie się przezroczysty, zalać gorącym bulionem. Gotować na średnim ogniu od czasu do czasu mieszając. Gdyby ryż pochłonął cały bulion i nadal był twardy, należy ponownie dolać trochę gorącego bulionu. Gdy ryż jest jeszcze al dente, zestawić garnek z gazu, dodać ¾ pestek dyni, pomidorki, parmezan i masło. Wymieszać, przykryć i odstawić na 5 minut na wyłączonym, gorącym palniku. Doprawić do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem.
Podawać udekorowane plasterkami pieczonej dymi i oprószone pozostałymi pestkami.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Risotto au potimarron et tomates confites
Dziś będzie o kolejnym pomyśle na to z czym można przygotować risotto. Tym razem proponuję Wam sięgnąć po słodką dynię Hokkaido i pieczone pomidorki. Połączenie jak dla mnie wspaniale. Skropione oliwą i octem balsamicznym pomidorki wspaniale przełamują słodycz dyni. Natomiast podpieczone na suchej patelni pestki dyni wzbogacają smak całości. Risotto jest pięknie kolorowe i przyjemnie nastraja do jesieni. Zapraszam :)
Risotto z dynią Hokkaido i pieczonymi pomidorkami – dla 4 osób:
około 700 ml bulionu warzywnego
400g dyni Hokkaido (waga po wydrążeniu)
50g parmezanu
5 garści ryżu carnaroli
4 łyżki pieczonych pomidorków
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
1 czubata łyżka masła
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 garść pestek dyni
ocet balsamiczny
sól
czarny, świeżo mielony pieprz
Przygotowanie:
Przygotować pomidorki według podanego przeze mnie przepisu. Pestki dyni zrumienić na suchej patelni. Dynię umyć i ususzyć (dyni Hokkaido nie trzeba obierać). Odkroić 8 cienkich plastrów. Resztę dyni pokroić w kostkę.
Plastek dyni rozłożyć na papierze de pieczenia, skropić oliwą, octem balsamicznym i oprószyć solą. Piec w nagrzanym do 200°C piekarniku, do momentu, gdy dynia się przyrumieni i zmięknie.
Poszatkowany czosnek zeszklić na oliwie uważając, aby się nie przypalił. Dodać pokrojoną w kostkę dynię, oprószyć tymiankiem i smażyć, aż zacznie mięknąc. Dodać ryż. Podsmażyć. Gdy ryż stanie się przezroczysty, zalać gorącym bulionem. Gotować na średnim ogniu od czasu do czasu mieszając. Gdyby ryż pochłonął cały bulion i nadal był twardy, należy ponownie dolać trochę gorącego bulionu. Gdy ryż jest jeszcze al dente, zestawić garnek z gazu, dodać ¾ pestek dyni, pomidorki, parmezan i masło. Wymieszać, przykryć i odstawić na 5 minut na wyłączonym, gorącym palniku. Doprawić do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem.
Podawać udekorowane plasterkami pieczonej dymi i oprószone pozostałymi pestkami.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Risotto au potimarron et tomates confites
Aga, cuuuudo! :) Przepis i zdjecie. Moze uda mi sie to przygotowac w weekend, bo tak sie sklada, ze mam wszystkie skladniki, ale... do dwoch innych dan. :D Sprobuje tak pokombinowac, aby zostalo nieco na risotto.
OdpowiedzUsuńJak ladnie! Kolorowo i tak smakowicie. Widzę,ze bardzo lubisz risotto, super, bo wiem,gdzie szukać pomysłów.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę:)
Majana
KAROLINA,
OdpowiedzUsuńdzięki :) Kombinuj, nie bedziecie żałować ;)
MAJANO,
lubię?!? Hmmm... jak by Ci tu powiedzieć... ja od risotto jestem uzależniona. Ja je kocham miłościa wielką i ślepą. Od lat :)
Zapraszam, mam nadzieję, że znajdziesz kilka interesujących przepisów.
Bardzo mi się podoba, uwielbiam risotto!
OdpowiedzUsuńZaba, gdy patrze na kolory Twych zdjec, gdy zestawie w myslach skladniki - to pytam sama siebie: dlaczego ja nie gotuje risotto? Eh :) Chyba moja jesien bezie sloneczna jak Twoje zdjecia! Buziak Zaba :*
OdpowiedzUsuńPS. Kto komu "wisi" mail? :)))
Mmmm.... co za kombinacja!!! interesujaca!!! Zdecydowanie wpisuje do weekendowego menu :) Dziekujemy za podzielenie sie ta wspanialoscia!
OdpowiedzUsuńo kochana to ja wsiadam samolot i za 2 godziny będę u Ciebie na tych pysznościach
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńRisotto z dynią uwielbiam, Twoja propozycja na pewno by mi bardzo smakowała!
hihi;-) Zauwazyłam,że to miłość:). Fajnie!:) Ja to rzadko robię takie jedzonko, może czas to zmienić?
OdpowiedzUsuń:)))
NOBLEVA,
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie ;)
BASKU,
no właśnie dlaczego?
Może nie lubisz? Trudno uwierzyć, ale tacy ludzie też bywają na tym świecie ;)
PS. Chyba Ty, ale głowy nie dam :)
DARIO,
gdybyś zrobiła to daj znać czy i jak smakowało :)
ALUS,
otwieramy butelkę wina, żeby miało czaso odetchnąć. Kolacja o 21:00. Czekamy :)
JULEJKO,
dziękuję :)
DARIO,
gdbyś zrobiła to daj znać czy i jak smakowało :)
ALUS,
otwieramy butelkę wina, żeby miało czaso odetchnąć. Kolacja o 21:00. Czekamy :)
JULEJKO,
dziękuję :)
MAJANO,
OdpowiedzUsuńkoniecznie!!!
:)))
Zabcia, wlasnei ze lubie i wlasnei tego nei rozumiem, ze nei robie... Tzn. robie raz na rok, a to zdecydowanie za malo! :*
OdpowiedzUsuńPS. Z e-mialem sie poprawie, jak bum cyk cyk :-)
piekne, dynia kroluje :) Risotto jest na mojej liście rzeczy, których muszę się nauczyć zaraz po rosole, pierogach i creme brule :)
OdpowiedzUsuńNie wierz Basi mi wisi do tej pory :)
OdpowiedzUsuńŻaba odkąd nauczyłaś mnie robić risotto według Twego sposobu nie robię go inaczej :)
Nie chce mi się stać z chochlą nad garnkiem jak pajac :)
Uściski !
PS Pytałaś Męża o obiektyw? :)
Do dyni wciąż nie udało mi się przekonać, za to do risotta - jak najbardziej, a jeszcze bardziej - do Twoich zdjęć:)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie też Twój sposób robienia risotta - brzmi tak prosto i bezproblemowo, zawsze wydawało mi się, że muszę stać nad tym ryżem i mieszać go godzinami, dodając kolejne porcje bulionu, a tu tymczasem wychodzi... że wcale nie muszę! :) Muszę wypróbować Twoją metodę (tylko może bez tej dyni...;))
Wspaniałe. Jadłam dzisiaj risotto z dynią, ale zamiast pomidorków miałam bakłażana.
OdpowiedzUsuńPiekne i pyszne risotto. Te pomidorki koktajlowe z octem balsamicznym na pewno idealnie dopelniaja calosc. Jestem po prostu zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecie.
Pozdrawiam cieplutko.
Właśnie uratowałaś dynię hokkaido która leży u mnie na parapecie przed skończeniem w zupie :))) Ale kolory!
OdpowiedzUsuńŚciskam Anoushka :)
a ja się zadumałam nad pestkami, WOW !! mam aktualnie fazę nie tylko na dyńki, ale również pestki, czy wiesz może z jakiej odmiany pochodzą?
OdpowiedzUsuńBAŚKU,
OdpowiedzUsuńwierzę w Ciebie :)
KATIE,
w takim razie, mam nadzieję, że moje rady dotyczące risotto na coś się przydadzą.
BTW o rosole też kiedyś pisałam. Nie taki diabeł straszny jak go malują :)
MŁODA,
a nauczyłam? Eeeeh ten wiek, eeeeh ta skleroza :)
Pytałam, ale on też już stary i pewnie zapomniał. Zapytam raz jeszcze i będę mu brzęczeć nad uchem, aż nie od pisze na mejla. Oczywiście powiem mu, że to Twoja wina, to brzęczenie znaczy się :-P
DELIKATESSEN,
:) Sposób na risotto polecam - samo się robi :)
KABAMAIGA,
też bardzo fajne połączenie :)
MAJKA,
dziękuję :)
MONIKA;
myślisz, że mi podziękuję ? :)
WEGETARIANKO,
nie mam najmniejszego pojęcie. Pestki kupne. Nawet nie wiem czy na opakowaniu była informacja na ten temat.
Oj, piękne wyszło! Tej jesieni zaczynam oswajanie dyni, może i do risotta z nią dojdę, kto wie.
OdpowiedzUsuńOczywiscie sie pochwalilam za szybko, bo dyni hokkaido u mnie nie widzialam na oczy, ale mam pizmowa, tylko bede musiala obrac. :) I wiesz, ze zaczynam sie zastanawiac, czy moje plany na weekendowe byly sluszne i czy nie nalezy ich zmienic? ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPycha! Sama wykorzystałam parę tygodniu temu dynie do risotto, ale w wersji grzybowej:) Muszę teraz sprawdzić twoją propozycję, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ dynią już robiłam, z pieczonymi tomatami w połączeniu jeszcze nie! A wygląda tak apetycznie! Tyko się skusić!
OdpowiedzUsuńDynia - nie wiem, ja - bardzo :) Pyszne było! A nadwyżka pomidorków wylądowała w tarcie :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :-)))
rewelka!I połączenie i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńsliczne zdjecia, takie ladne, kolorowe:) mysle, ze danie smakuje wybornie:)
OdpowiedzUsuńaj, uwielbiam takie połączenia! wygląda to bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńOch żesz Anoushko... Co tam moja kaszą a'la risotto z dynią! :D Ja chcę teraz takie jak Twoje! Cudowności! :)
OdpowiedzUsuńA mówią, że risotto niefotogeniczne jest - źle mówią ;) Piękne zdjęcie! Zachęca do jedzenia, a risotto uwielbiam w każdej postaci, wspaniały blog w całości, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie mam słów.. piękne danie, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń