środa, 15 października 2008

Fasola borlotti & suszone pomidory


Gerardo Della Vecchia, nasz nieoceniony sprzedawca warzyw i owoców, obdarzony jest ogromnym darem przekonywania. Udałam się do niego z zamieram nabycia 400 gram świeżej fasoli borlotti. "Eee! dlaczego nie kupisz więcej i nie zamrozisz?" zapytał mnie w swoim śpiewnym akcencie z południa Włoch. "Świeża jest najlepsza w minestrone! A sałatka z borlitti z dodatkiem dobrej oliwy... hmmm..." No właśnie, dlaczego?
Opuściłam stragan z torbą wypełnioną 4 kilogramami fasoli. Co więcej przy okazji następnej wizyty na targu zakupiłam kolejne 4 :)
Fasola borlotti jest przepyszna, o czym wiedziałam od dawna, choć do tej pory częściej kupowałam ją suszoną; jest też piękna, co sami możecie ocenić na załączonych zdjęciach. Niestety jak to z fasolą bywa po wyłuskaniu zostaje nam trochę więcej niż połowa, dlatego uważam że te 4kg bardzo szybko znikną z naszego zamrażalnika. Poza tym mój lekarz twierdzi, że cierpię na silny niedobór żelaza, a fasola zawiera go bardzo dużo. Wprawdzie dotyczy to suszonej fasoli, ale co tam, świeża też pewnie go trochę ma ;)
Jedyne co mnie rozczarowuje jak myślę o fasoli borlotti, to fakt, że w czasie gotowania traci swoje przepiękne barwy. Wielka szkoda, bo ten ciemny róż wspaniale wyglądałby na białym talerzu :)



Dla 4 osób:
400 g świeżej fasoli borlotti (można zastąpić suszoną)
około dziesięciu suszonych pomidorów
pęczek świeżego tymianku
kilka cienkich plasterków suszonego lub wędzonego boczku
2 szalotki
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
sól
mielony, czarny pieprz

Przygotowanie:
Jeśli używacie suszoną fasolę, należy ją uprzednio namoczyć w zimnej wodzie przez przynajmniej 12 godzin. Podsmażyć na oliwie posiekany czosnek i szalotki. Dodać umytą fasolę i smażyć przez 3-4 minuty. Zalać wodą i gotować około 40 minut (dłużej w przypadku suszonej fasoli) lub do momentu, gdy fasola będzie miękka, ale nie będzie się jeszcze rozpadać. Przecedzić fasolę. Nie wylewać wody, w której się gotowała! Odstawić fasolę do ostygnięcia. W tym czasie zagotować ponownie wodę i odparować 3/4 płynu. Otrzymany w ten sposób sos wymieszać z fasolą. Dodać pokrojone w kawałki suszone pomidory oraz tymianek. W mocno nagrzanym piekarniku upiec plasterki boczku. Powinny być chrupiące. Odłożyć na bok 8 plasterków, a resztę pokruszyć i dodać do fasoli. Wymieszać, doprawić do smaku. Przed podaniem udekorować zachowanymi plasterkami boczku.

Smacznego :)


RECETTE EN FRANÇAIS: Haricots borlotti & tomates séchées

9 komentarzy:

  1. Anousko powiem ci jedno: to bardzo dobrze ze masz takiego zaufanego sprzedawce, ktory zawsze dobrze radzi :) Ja takze korzystam jak moge z sezonu na borlotti, bo to zdecydowanie moja ulubiona fasola. Ostatnio namietnie robie z niej... gulasz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Elu, a podzielisz sie przepisem na ten gulasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak tak.. Po stokroc tak:) A jak juz Ela przepisem sie podzieli to sciagne oba:)
    Piekne zdjecia.
    Pozdrowienia z deszczowej Anglii:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna! Ja bym chyba tylko na nią patrzyła... ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez mnie ostatnio zauroczyla tymi swoimi pieknymi kolorami :) Ale niestety na razie namietnie kupuje dynie :D
    A co do zelaza Anoushko, to polecam Ci pestki z dyni oraz olej, a takze soczewice i ciecierzyce jak i suszone morele; ale pewnie i tak juz o tym wiesz ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. PINOS
    jak przyjedziesz nastepnym razem to dam Ci nawet dotknąć :)

    BEA
    Kup teraz i zamroź. Zaraz jej już nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne! Zastanawiam się, czy bez boczku tez da radę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. MALTO
    oczywiście, że da radę :)
    boczek można zastąpić np. serem, albo nie zastępować niczym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie :) Wiem, że to nie to samo, ale nie mogę boczku jeść do fasoli...

    OdpowiedzUsuń