Na początku stycznia tego roku otrzymałam mejl od koleżanki
z dawnych, studenckich czasów: „Hej Gacek, za 3 dni dołączam do mieszkańców
szwajcarskich wsi! Będziemy mieszkać między Genewą a Nyon. Czy Wy też jesteście
gdzieś niedaleko w VD? Może po latach uda nam się jakoś spotkać”
Spotkać na mam się udało. Co
więcej na jednym spotkaniu się nie skończyło. Dawna znajomość odżyła i rozwija
się dobrze. Okazuje się, że 15 lat przerwy w kontaktach niekoniecznie musi je
osłabić. Może być zupełnie odwrotnie. Nadal mamy podobne zainteresowania,
podobne spojrzenie na życie, lubimy dobrze zjeść i wypić kieliszek dobrego
wina. Mężowie nam się świetnie dogadują. Koty trochę mniej ;)
Dwa tygodnie temu wpadliśmy na
szwajcarską wieś między Genewą a Nyon. Zostaliśmy poczęstowani między innymi
zupą dyniową. Zupą, której zjadłam dwa talerze. Gdyby udało mi się zagłuszyć
moje, sprzeciwiające się gwałtownie, dobre wychowanie, poprosiłabym o jeszcze
dwa. A najchętniej zjadłabym sama wszystko ;)
Kluczem do sukcesu jest
oczywiście dynia. Należy kupić dynią o delikatnym smaku i
przede wszystkim unikać takiej
o słodkim
miąższu. W przeciwnym wypadku zupa wyjdzie mdła i obrzydliwa. Wykorzystałam
Dynię olbrzymią (łac. Cucurbita
maxima), która jest odmianą bardzo popularną, nie powinniście mieć
więc problemów z jej zakupem. Zupa jeszcze bardziej zyskuje na smaku, jak
postoi w kilka godzin lodówce.
Zapraszam na najlepszą i
najprostszą zupę dyniową, jaką kiedykolwiek dane miło spróbować.
Najprostsza i najlepsza
zupa dyniowa Aśki – porcja dla 4 osób:
800g dyni
gałka muszkatołowa
masło
sól
czarny pieprz
czerwony pieprz
około 300ml śmietany 25%
orzechy laskowe (u mnie włoskie)
świeże listki kolendry (akurat nie miałam, więc zastąpiłam natką)
2 suszone borowiki (to akurat mój pomysł)
Przygotowanie:
Przygotować bitą śmietanę.
Kubek śmietany ubić, dodać umytą, osuszoną i poszatkowaną natkę i pokruszone
orzechy. Przykryć i odstawić do lodówki.
Dynię wydrążyć, obrać ze
skórki. Pokroić w kostkę, dodać grzyby i podsmażyć na maśle. Zalać sporą
ilością wody (zupa nie powinna byś zbyt gęsta).
Gdy dynia zacznie się
rozpadać. Zmiksować. Gdyby zupa była jednak zbyt gęsta, dodać przegotowanej
wody i ponownie zagotować. Doprawić do smaku solą, czarnym pieprzem, gałką oraz
pozostałą śmietaną.
Do każdej porcji zupy dodać
dwie łyżki zimnej, bitej śmietany, oprószyć czerwonym pieprzem. Podawać
natchmiast, gdyż śmietana szybko się rozpuszcza.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Soupe à la courge. Bonne
et simple!
Ja bez śmietany biorę w całości. Nie zważając na dobre wychowanie. :D
OdpowiedzUsuńPięęęękne zdjęcie!
Uściski! :)
MAŁGOŚ,
OdpowiedzUsuńbez śmietany to NIE będzie to! Ta śmietana to jest właśnie klu programu. Bez niej zupa jest... tylko dobra :)
Ściskam i życzę miłego WE!
tak myślałam, ze ta śmietana to ten clou :)
OdpowiedzUsuńwypróbuje :) pozdrawiam
musze sprawdzic jaka dynie dzisiaj kupilam. Jesli delikatna, to robie jutro te zupe; pomysl z bita smietana, borowikami i orzechami brzmi bardzo ciekawie.I jesli nawet smakuje z natka pietruszki to w ogole musi byc cudo :-D (zartuje, natke bardzo lubie)
OdpowiedzUsuńCudowna zupa i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCzy ja tez mogę się poczęstować?
Fajnie,że Wasza przyjaźń odżyła i kwitnie:)
Pozdrowienia.
No nareszcie, bo już chciałam posłać upomnienie ;-) Wykorzystam pomysł do resztek dyni, oczywiście z bitą śmietaną!
OdpowiedzUsuńzupa dyniowa to jedna z niewielu zup, które uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńoj musisz odpalić jeden talerz skoro sama już pochłonęłaś dwa :P
OdpowiedzUsuńEch, czasem chcialoby sie zapomniec o dobrym wychowaniu :) Zupa wyglada naprawde pysznie!
OdpowiedzUsuńBita śmietana??? :)))
OdpowiedzUsuńMiliard kalorii :D
Czekam na dzień, aż napiszę, że będziemy mieszkać blisko siebie :)
I będziemy się odwiedzać :)
I razem gotować :D
Kisssss :*
taka zupa dla mnie to rewelacja.. z bita smietane jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńI sama dynia wystarczy do tej zupy ? Nie potrzeba zadnej marchewki, ziemniakow...?
OdpowiedzUsuńz ta bita smietana,to bym byla ostrozna.....ale najprostsze rzeczy sa przewaznie najlepsze,wiec biore w ciemno.....
OdpowiedzUsuńUsciski :)
przepiekne zdjecie:)
OdpowiedzUsuńZostał mi właśnie taki dyniowy olbrzym i nie wiem, co mam z nim począć :) Dobrze, że podsunęłaś mi pomysł, żeby przerobić go na smaczną zupę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze. Miło mi, że zupa i zdjęcia spodobały Wam się:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i życzę miłego tygodnia!
FANNY,
wystarczy jak najbardziej :) Zero innych dodatków.
Najpiękniej sfotografowana zupa dyniowa jaką widziałam:) Osobiście uwielbiam ten smak!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkiego rodzaju dyniowe zupy. Ze śmietaną jeszcze nie spotkałam, ale brzmi bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie z klimatem mogą zdziałać cuda...niedługo kupuję dymię;)pozdrawiamM.
OdpowiedzUsuńLaskowe? Dobry pomysł! Zupę pewnie zrobię, choć zawsze kiedy robię inną niż moją jedna jedyną - ulubioną, korci mnie, by dorzucić prażony kumin...;)
OdpowiedzUsuńsuper blog
OdpowiedzUsuńThis recipe is amazing! Great blog!
OdpowiedzUsuńdzięki za przepis właśnie dynie urosły po raz pierwszy w ogródki i bark inspiracji
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i polecam się na przyszłość :)
Usuńa ja robię z cukinii ale z dyni też musi być super- słodsza na pewno
OdpowiedzUsuńbędzie na pewno zupełnie inna ;)
Usuńdaj znać jak wyszła