Niezaprzeczalnie dzięki Antoine
Parmentier Francuzi jedzą ziemniaki. Jeszcze w latach 70-tych XVIII wieku uważano we
Francji, że ziemniak jest dobry jako karma dla trzody chlewnej. Ludzie jeść go
nie powinni, bo bywa trujący. Jednak dzięki staraniom pana Parmentier najpierw
Ludwik XVI zaczął nosić kwiat ziemniaka w butonierce, co spowodowało, że na
ziemniak w butonierce natychmiast zapanowała moda na królewskim dworze. Potem,
pozostało już tylko przekonać do ziemniaka francuski lud. Sprytny Parmentier
wpadł na szatański pomysł i nakazał królewskiej gwardii strzec
eksperymentalnych upraw ziemniaków jedynie za dnia. Nocą kazał pozostawiać pola
bez jakiekolwiek nadzoru. Jak się domyślacie miejscowa ludność natychmiast
zaczęła się zaopatrywać na pozostawionych bez opieki polach. W ten oto sposób
ziemniak wszedł na stałe do francuskiego jadłospisu :)
Nie mam najmniejszego pojęcia czy to właśnie
Antoine Parmentier wymyślił hachis
Parmentier, zapiekankę z
resztek mięsa z rosołu i z ziemniaczango purée. Najprawdopodobniej zapiekanka
została tak nazwana, ponieważ początkowo ziemniaki nazywano właśnie parmentier,
od nazwiska ich popularyzatora.
Hachis Parmentier pomimo tego, że nie należy do
dań wykwintnych i jest zdecydowanie mało fotograficzne, co widać na załączonym
zdjęciu, powraca często na nasz stół. Jest po prostu smaczne. Najlepsze z zieloną sałatą skropioną ostrym
sosem vinaigrette lub surówką z marchewki, natki pietruszki, oliwy i soku z
cytryny.
Jak już wspomniałam tradycyjne hachis Parmentier
przygotowuje się z resztek mięsa z
rosołu i ziemniaczanego
purée. Jest to jednak
danie, które można interpretować na tysiące sposobów. Dlatego u nas, hachis
parmentier to czasami coś w rodzaju gulaszu w sosie pomidorowym, który
przekładam ziemniaczanym purée, albo potrawka z warzyw i ciecierzycy oraz
wspomnianego już purée. Można też wykorzystać resztki pieczonego kurczaka,
kaczki lub ryby. Ziemniaki polecam zastąpić purée z zielonego groszku, dyni,
bobu, fasoli lub selera. Wystarczy popuścić wodze fantazji, a hachis parmentier
nigdy się nie znudzi i nigdy nie będzie takie samo. Dziś zapraszam na wersję
tradycyjną z egzotyczną nutą :)
Hachis
Parmentier z egzotyczną nutą – porcja dla 4 osób:
Farsz:
400g resztek mięsa z rosołu (tym
razem wykorzystałam kawałek wołowiny i dwa udka z kurczaka)
3 marchewki z rosołu
kilka łyżek rosołu
1 cebula
1 łyżka oliwy
szczypta bądź dwie ostrej papryczki
sól
czarny pieprz
Purée
ziemniaczane:
1kg mącznych ziemniaków
20g masła
2-3 łyżki mleka
szczypta gałki muszkatołowej
sól
kilka płatków zimnego masła
Przygotowanie:
Cebulę obrać i grubo poszatkować. Delikatnie
poddusić na oliwie. Mięso i marchewki drobno poszatkować. Dodać do cebuli i
smażyć przez kilka minut. Doprawić do smaku massalé, solą, papryczkà i czarnym
świeżo mielony pieprzem. Podlać kilkoma łyżkami rosołu i dusić kilka minut.
Farsz powinien być wilgotny. Odstawić na bok.
Obrane i umyte ziemniaki pokroić w niewielką
kostkę. Ugotować w niewielkiej ilości wody. Odcedzić i rozgnieść widelcem lub
przetrzeć za pomocą przecieraka do warzyw. Pod żadnym pozorem nie miksować, bo
otrzymacie obrzydliwą klejącą papkę! Dodać masło i po jednej łyżce mleka. Purée
nie powinno być ani za rzadkie ani za suche. Powinno mieć puszystą, aksamitną
konsystencję. Doprawić do smaku solą i gałką muszkatołową.
Naczynie do zapiekanek wysmarować masłem. Na dno
wyłożyć połowę purée, następnie cały mięsny farsz wraz z sosem. Przykryć
pozostałym purée. Wierzch oprószyć płatkami zimnego masła.
Zapiekać w nagrzanym do 200°C piekarniku przez
około 40 minut lub do momentu, gdy ziemniaki ładnie się przyrumienią. Podawać
natychmiast.
Smacznego!
RECETTE
EN FRANÇAIS : Hachis Parmentier avec une note exotique
już wiem jak wykorzystam mięso z rosołu, które czeka w lodówce, miały być pierogi, ale co tam:)
OdpowiedzUsuńta zapiekanka wygląda tak smakowicie:)
U mnie mięso z rosołu zawsze jedzą kot i pies, bo nie ma co z nim zrobić :) ale teraz już wiem, co zrobię z kolejną porcję. Mam tylko nadzieję, że moje futrzaki mi to wybaczą ;)
OdpowiedzUsuńSwietna apiekanka i arcyciekawa historia. Moja mama wykorzystywala wolowine z rosolu do nalesnikow z miesem i byly pyszne! W wogole mieso z rosolu jest doskonale!
OdpowiedzUsuńJak fajnie, że o nim napisałaś. Francuzi umieją docenić ludzi związanych z jedzeniem. Parmentierowi postawili nawet pomnik. Danie bardzo mi się podoba. Lubię takie zapiekanki z warstwą ziemniaków purée.
OdpowiedzUsuńMRUFKOZET,
OdpowiedzUsuńnie wiem czy lepsza od pierogów, ale na pewno mniej czasochłonna :)
Daj znać jak smakowała!
FUCHSIA,
oj biedne sierściuchy :( Zostaw im choć kawałek, bo mnie wyrzuty sumienia zeżrą!
ARKU,
moja też :) BTW to był jedyny sposób, żebym zjadła mięso z rosołu... Ciekawe jak z czasem zmieniają się nasze gusta ;)
LO,
dziękuję :)
Francuzi, i my przy okazji, bardzo dużo zawdzięczają panu Parmentier. Nie dziwi mnie to, że stawiają mu pomniki :)
Ja popadłam w zachwyt nie tyle nad samym daniem, co nad naczyniem żaroodpornym - jest mega hiper!
OdpowiedzUsuńA z resztkami rosołowymi nigdy nie miałam problemu...jestem fanem niekonwencjonalnego połączenia gotowanego mięsa zamiast szynki do chleba ;)
podoba mi się ta egzotyczna nuta.
OdpowiedzUsuńojej.
OdpowiedzUsuńprzepis naprawdę godzien uwagi.
wywołujący zachwyt.
I sprytny pan Parmentier udowodnił że dorośli ludzie nie są inni od dzieci - lubią najbardziej to co im się chowa i zabrania, i co wydaje się najbardziej tajemnicze i ekskluzywne :o)
OdpowiedzUsuńARVEN,
OdpowiedzUsuńprzyznam Ci sie, ze to moja ulubiona seria naczyn do zapiekania. Swietnie sie sprawdza :)
A z maslem czy bez?
ASIEJO, KARMELITKO
dziekuje :)
KASIU,
nic dodac nic ujac :)
Bardzo ciekawa historia - ile to sie czlowiek moze dowiedziec, czytajac kulinarne blogi ;)
OdpowiedzUsuńA zapiekanka zapowiada sie niebiansko.
Ciekawa historia :))
OdpowiedzUsuńZapiekanka wygląda smacznie, chętnie bym skosztowała:) Moze kiedys>?:)
Pozdrowienia:)
Bardzo lubię parmentier i wcale nie uważam, żeby było nie fotogeniczne;) Na pewno wkrótce zrobię, bo pora roku w sam raz na parmentier nastała.
OdpowiedzUsuńpopatrz,nie wiedzialam ze shepards pie ma swoj francuski odpowiednik :-). Na pewno sprobuje, zwlaszcza ze nigdy nie robilam z podanymi przez ciebie przyprawami.
OdpowiedzUsuńUwazam tez ze zdjeciem nr 1 udalo ci sie uchwycic charakter potrawy. Bardzo mi sie podoba.
Anoushka, pewnie pisałam ,ale co mi zaszkodzi napisać jeszcze raz:)U Ciebie to nawet zdjęcia z mięsem mi się podobając:P , zjeść bym nie zjadła ,ale popodziwiać mogę prawda?
OdpowiedzUsuńp.s jutro zrobię twoje bułki dyniowe , tylko nie obiecuje ,że będą zdjęcia bo one będą po południu robione ,a u mnie nawet w południe nie ma słońca, panuje straszne ciemność:(
ale jak się udały i jak smakowały relację zdam
MAGGIE, MAJANO
OdpowiedzUsuń:D dziekuje!
MISS COCO,
Zgadza sie! W okresie jesienno-zimowy takie dania smakuja najlepiej :)
MAYU,
a moze Francuzi ukradli pomysl sasiadom zza kanalu La Manche i sie do tego nie przyznaja? Wcale bym sie nie zdziwila ;)
Dziekuje!
ALU,
Ty to wiesz jak do ludzi przemawiac :*
Czekam na recenzje buleczek :)
Rzeczywiście francuski shepards pie:) Bardzo sympatyczne danie - możesz przygotować niebawem;)
OdpowiedzUsuńciekawa zapiekanka z puree - u mnie zawsze w zapiekance lądują talarkowe ziemniaki - czas ukraść pomysł i zakorzenić, oczywiście nocą :)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam zapiekanki - dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że wprost nie znoszę ziemniaków w postaci puree - gotowa bym była rzucić się całym ciałem na stół. :) Anoushko, naprawdę, potrawa wygląda bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńUściski. :)
ja bardzo lubię takie obiady, dlatego z przyjemnością zjadłabym choć odrobinkę
OdpowiedzUsuńLIDKA,
OdpowiedzUsuńmogę :)
Świetny pomysł - jedną obiado-kolację mamy z głowy!
TYLKO SPRÓBUJ,
:)))
GOSIU,
bardzo proszę :)
MAŁGOŚ,
no wiesz? Jak można nie lubić ziemniaczanego puree? ;)))
Zobaczyłam oczami wyobraźni rzucanie się „całym ciałem na stół” i bardzo mnie ten widok rozbawił :)
PAULO,
dlaczego tylko odrobinkę?
Zima idzie, trzeba zrobić zapasy tłuszczu ;)
Kurcze, ja mięso z rosołu przerobiłam na krokiety. A mogłam taką zapiekankę zrobić;-)
OdpowiedzUsuńI prosze Zaba, Ty sama wytumaczylas co sie dzieje gdy sie pozostawi pola bez nadzoru - ludzie krada ziemniaki i buraki tez :DD
OdpowiedzUsuń