niedziela, 18 kwietnia 2010

Jajka w kokilkach ze szparagami i szczawiem... na śniadanie :)

Tosty, croissanty oraz konfitura na śniadanie? Nie, dziękuję! Poproszę o jajka sadzone z bekonem, pomidora, ogórek kiszony i wielki kubek kawy z mlekiem.
Nasi tutejsi znajomi patrzą z niedowierzaniem na nasze śniadania. W sumie trudno się dziwić, gdyż nasz poranny posiłek bardzo odbiega od tutejszych zwyczajów. Kawa, czekolada, tosty, dżem i ewentualnie jogurt, to zdecydowanie nie dla nas. Gdy mieszkałam w Paryżu, moją największą zmorą były tamtejsze śniadania. Wspaniałe, pachnące croissanty i brioszki, po zjedzeniu których nie mijało 30 minut, a mnie skręcało z głodu. 
Rano, w zależności od czasu jakim dysponujemy, na naszym stole pojawiają się omlety, niekoniecznie wytrawne, sery, od czasu do czasu suszone wędliny oraz różnego rodzaju pasty kanapkowe. I koniecznie pomidory, rzodkiewki oraz awokado. Ptit Suisse gdyby mógł, to codziennie jadłby wędzoną makrelę lub węgorza, co nawet dla mnie jest dużym przegięciem... ;) 


Jajka w kokilkach ze szparagami i szczawiem* – dla 2 osób: 
2 duże, świeże jajka 
10 zielonych szparagów 
1 pęczek szczawiu garść listków bazylii 
2 łyżki kwaśnej śmietany (15% zawartości tłuszczu) 
2 łyżki startego parmezanu masło
sól biały 
pieprz 
szczypta papryczki z Espelette 

Przygotowanie: 
Nagrzać piekarnik 200°C. 
Umyć i osuszyć szczaw oraz bazylię, poszatkować i usmażyć na maśle. 
Szparagi umyć, odłamać twarde końce i pociąć na centymetrowej długości kawałki. Główki odłożyć na bok. Zblanszować szparagi w osolonej wodzie. Po 2 minutach dodać główki i gotować kolejną minutę. Zanurzyć szparagi w lodowatej wodzie i odstawić do obcieknięcia. Zachować kilka główek do dekoracji, resztę szparagów wymieszać ze szczawiem i bazylią. Doprawić do smaku.
Wysmarować masłem kokilki, na dno każdej rozprowadzić łyżeczkę śmietany, delikatnie posolić i popieprzyć. Następnie rozłożyć szpinak ze szparagami. Wbić do każdej kokilki jajko uważając, aby żółtko się nie rozlało. Przykryć resztą śmietany, oprószyć parmezanem, udekorować główkami szparagów i oprószyć solą, pieprzem oraz papryczką.
W naczyniu na zapiekanki ustawić kokilki, zalać do ¾ wysokości wrzącą wodą. Piec w kąpieli wodnej przez 10-12 minut. Podawać natychmiast po wyjęciu z piekarnika z kromkami opieczonego chleba. 

Smacznego!

*Przepis, nieco zmodyfikowany pochodzi ze strony Elle à table 

23 komentarze:

  1. Zdecydowanie bliżej mi do Twojej wersji śniadania niż francuskiej. Przepis ciekawy. Połączenie szparagów ze szczawiem - hm. Brzmi świetnie. Cóż to takiego: "papryczka z Espelette"? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jajka w kokilkach moje ulubione, dotad robilam ze szpinakiem, szczypiorkiem, i raz z grzybami. Ze szczawiem i szparagami bede musiala sprobowac. A pierwsze belgijskie szparagi wlasnie zaczynaja sie pojawiac na straganach.
    Dizajnerskie te twoje kokilki Kikkero.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniem, to jest pyszne śniadanko!
    Bardzo mi się podoba:))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. BAREYO,
    te szparagi ze szczawiem to jest strzał w dziesiątkę. Dla mnie bomba.
    Papryczka Espelette, to baskijski specjał, posiada AOC od 2000. Delikany, umiarkowanie osty smak i jaki aromat :) Więcej o papryczce w wikipedii http://en.wikipedia.org/wiki/Espelette_pepper

    MISS COCO,
    witaj :)
    Polecam, tym bardziej, że te Wasze szparagi są z najwyższej półki. Zgadza się, kokilki mi się udały :) Bardzo je lubimy.

    MAJANO,
    nam też ;)
    Miłego wieczoru :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, jakie cudowne! Dobrze, że sezon szparagowy niedługo zacznie się i u nas :)

    To kiedy do Was zajrzeć z makrelami? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. HANIU,
    no, kiedy chcecie. Pokój czeka gotowy :)
    To jeszcze poproszę o ser, bo właśnie wyjęłam z zamrażalnika ostatnie opakowanie... Dobrze, ze moja siostra przyjeżdża za 2 tygodnie, bo zaczęłabym panikować, albo sama robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. to ja już pakuję manatki i wpadam na takie śniadanko, toż to istna uczta dla podniebienia !

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaaa! Ja chcę takie miseczki!
    Śniadanie fiu, fiu. Y u Ciebie już są szparagi... Ech... u nas jeszcze nie widziałam (a te zielone to lubię).
    Za to papryczkę też już mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne kokilki aż zazdroszczę no i te wspaniałe śniadanko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kokilki odlotowe :) a śniadanie iście królewskie :) Przepis bardzo mi się podoba, jedynie ze szczawiem lekki problem bym miała, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też tarktuję śniadania bardzo poważnie i co tu dużo mówić, lubię się z rana najeść (ach ta makrela...)!
    Zeszły tydzień spędziłam w hotelu i aż mi się płakac chciało, gdy codziennie widziałam ten sam smutny zestaw śniadaniowy...

    Zapiekane jajka- dla mnie strzał w dziesiątkę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie śniadania to u mnie tylko w weekendy lub od święta, ale zawsze i nieodmiennie jestem nimi zachwycona :) A moje śniadania codzienne - chmmm różnie - dziś była kanapka z wędliną i zielona herbata, wczoraj jogurt, płatki i łyżeczka dżemu z maliny moroszki, a jutro zobaczymy :) Za to francuski tost z dżemem lub brioszka to wymarzone śniadanie w leniwą, letnią niedzielę :)

    I ja dołączam się do fanklubu kokilek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja to różnie. Raz na ostro, raz podłużnie. Lubię śniadania na słodko i słono, najważniejsze w tym wszystkim że kocham śniadania.
    Miseczki rzeczywiście pierwsza klasa, wypełnienie przyprawia mój żołądek o nowe kwasy. Uciekam już od Ciebie bo jeszcze dostanę jakiegoś refluxu albo innej biedy od patrzenia.
    gorące!

    OdpowiedzUsuń
  14. AGA,
    w takim razie czekamy :)

    PTASIU,
    już są i to nawet tutejsze :)

    PIEGUSKU,
    witaj! miło, że do mnie zajrzałaś :)

    NOBLEVA,
    dziękuję :)
    Szczaw rośnie, jak głupi, w doniczce ;) Spróbuj, może się uda.

    AGATO,
    i słusznie, bo śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.
    Wiem coś na temat śniadań hotelowych... Czarna rozpacz mnie ogarnia gdy je widzę :(

    TILI,
    nasze są zdecydowanie bardziej obfite. A brioszki i tosty też czasami jadam, ale się nimi nie najadam ;)

    MICHU,
    bo śniadania należy kochać :)
    Trzymaj się!

    ***
    Miło mi, że kokilki Wams się podobają. Wydaje mi się, że sprzedają je także w wersji czarno-białej.
    Może powinnam się zając sprzedażą wysyłkową?
    ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. ja lubię śniadania i na słodko i na słono
    i sama nie wiem od czego to zależy
    ale dziś o wiele chętniej od rogalików z dżemem zjadłabym zapiekane jajka :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. RObiłam takie niedawno, podczas któregoś weekendu. Niestety nie wyczułam czasu i żółtko mi się ścieło - rozczarowanie na maksa! Ale próby ponowię, bo wdzięczne to sniadanie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam! Odkad mieszkam w Paryzu, bardzo cierpie z powodu sniadan. Moj maz, ktory jest tutejszy, poza sporadycznie jedzona jajecznica uznaje na sniadanie tylko pain au chocolat, podczas gdy ja bule z czekolada traktuje raczej jako przegryzke miedzy sniadaniem, a lunchem czy tez obiadem. Zdecydowanie blizej mi do slonych i wytrawnych smakow na sniadanie, i takie mi daje sile na reszte dnia.
    Sezon szparagowy sie juz tu rozpoczal, warto by wyprobowac w ktoras niedziele lub sobote.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też zdecydowanie bardziej jestem za konkretnym śniadaniem. Słodką drożdżówkę jem zwykle na śniadaniowy deser ;) A pomysł mi się podoba, bo jajka ze szparagami już jadłam, a teraz dorzucę do nich jeszcze szczawiu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O, bardzo lubie ten przepis! Tez go mialam z Elle à table wlasnie :)
    A co do sniadan, to lubie i na slodko, i na slono, zalezy w jakim jestem nastroju ;) Jednak polaczenie ogorka kiszonego i kawy z mlekiem chyba by u mnie nie przeszlo ;)

    PS. Po raz kolejny zadzialala u nas telepatia blogowa ;)

    PPS. Mam identyczne miseczki :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Jajka w kokilkach to dla mnie kwintesencja beztroskiego niedzielnego sniadania. Co do szparagów, to czekam z wielką niecierpliwością na rozpoczęcie sezonu w PL. To jedne z moich ulubionych warzyw.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow Anoushka, ale jaja :-) Ty sobie wyobraz, ze chociaz brioszka na sniadanie nie pogardze, to nie ma jak omlet, wogole co z jajem to dobre, nie?
    Buziak!

    OdpowiedzUsuń
  22. Szparagi powoli się kończą. Dziś kupię pęczek i zrobię z jajem!

    pozdrawiam
    agata

    przy okazji dodam Twój blog do ulubionych... mogę? mogę?

    OdpowiedzUsuń
  23. No proszę, i już tu kiedyś komentowałam ;) Znalazłam przepis szukając inspiracji na - znacznie uboższe pewnie... - jaja w kokilkach na jutrzejsze śniadanie. Bo ja takie wypasione to tylko w WE :)

    OdpowiedzUsuń