poniedziałek, 5 stycznia 2009

Risotto z kardami

Kardy, zwane także karczochami hiszpańskimi, to jadalna roślina z rodziny astrowatych bardzo popularna w Szwajcarii, a szczególności w kantonie genewskim. Odmiana kardów z Plainpalais, której nadano apelacje AOC w 2003, może osiągać wysokość nawet do 2 m.
Kardy kupuje się zazwyczaj gotowe do spożycia, to znaczy obrane z kolców i pocięte na 3-4 cm kawałki i zapakowane próżniowo. Tak przygotowane kardy należy przed spożyciem gotować około 40 minut w osolonej wodzie z dodatkiem soku z cytryny lub mleka (na pół lira wody 100 ml mleka), aby nie sczerniały.
Zdarza się jednak, że gdy zaśpimy i w końcu, mocno spóźnieni, dotrzemy na targ, po gotowanych kardach pozostaje już tylko pusta skrzynka... W takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak zakupić kardy w całości. Poczym używając niecenzuralnych słów obierać je z kolców i włókien, kroić na kawałki, wrzucać do zimnej wody z mlekiem, a następnie przez kolejne dwa dni usiłować domyć poczerniałe i obolałe palce... A potem zarzekać się, że zawsze w zimowe soboty wstawać będziemy o świcie w celu udania się na targ ;)
W sprzedaży bywają także kardy w zalewie. Podejrzewam, że na takie łatwiej jest trafić poza granicami Szwajcarii.
Jeżeli lubicie delikatny smak karczochów, polubicie także kardy. Najpopularniejszym sposobem ich przygotowania jest zapiekanka ze śmietaną i serem gruyère, jakiej nie może zabraknąć na genewskich stołach 24 grudnia. Można je także dodawać do omletu. Jednak my najbardziej lubimy i najczęściej przygotowujemy risotto z kardami.


Risotto z kardami - dla 4 osób:
700 ml dobrego, gorącego bulionu warzywnego
500 g kardów
5 garści ryżu carnaroli
2 ząbki czosnku
1 niewielka cebula
1 kieliszek białego, wytrawnego wina
1 łyżka oliwy
1 łyżka masła
sól
pieprz

Dodatkowo:
50 g startego parmezanu
sok z jednej cytryny
1 żółtko

Przygotowanie:
Jeżeli używacie kardy surowe, należy je uprzednio ugotować (patrz wstęp). Jeżeli natomiast kupiliście kardy w słoiku, możecie bezpośrednio dodać je do risotto.
Wymieszać sok z cytryny z żółtkiem oraz startym parmezanem. Odstawić na bok. Poszatkowany czosnek wraz z cebulą delikatnie zeszklić na oliwie z masłem uważając, aby się nie przyrumieniły. Dodać kardy i ryż. Podsmażyć. Gdy ryż stanie się przezroczysty dodać kieliszek białego wina i odparować. Poczym zalać gorącym bulionem, tak aby zakrył on cały ryż. Gotować na średnim ogniu od czasu do czasu mieszając. Gdyby ryż pochłonął cały bulion i nadal był twardy, należy ponownie dolać trochę gorącego bulionu. Gdy ryż jest jeszcze bardzo al dente, zestawić garnek z gazu, dodać sos cytrynowo-parmezanowy. Wymieszać dokładnie, przykryć i odstawić na 5-10 minut na wyłączonym, gorącym palniku. Doprawić do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem.

Smacznego!


RECETTE EN FRANÇAIS : Risotto aux cardons

16 komentarzy:

  1. A kysz! Takim przepisem po oczach? Nie mialas sie przypadkiem pakowac??:))
    BTW w sobote mialam okazje zajadac przepyszne risotto ‘made by Abi’ :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham risotto i Twoje tak cudownie wygląda :))) Ja wprawdzie robię je trochę inaczej, ale zaciekawił mnie ten sos cytrynowo-parmezanowy z żółtkiem i z pewnością kiedyś ten sposób wypróbuję, choć pewnie kardu nie spróbuję bo nigdy nigdzie go nie widziałam, choć już szukałam zaciekawiona tym warzywem :)

    Wysłałam maila :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. POLKA,
    nie wątpię! w przyszłym tygodniu, mam nadzieję, zjeść takie risotto, choć sam zainteresowany jeszcze nic o tym nie wie ;)

    TILI,
    bo ja, jak już pisałam, leniwa jestem, a Ty nie :)
    Co do sosu parmezanowo-cytrynowego, to nazywa się on "cremolata" i we Włoszech podaje się go przede wszystkim do... mięsa, zwłaszcza jagnięciny, choć nie tylko :) Czasami dodaje się do niego żółtko, czasami oliwę, czasami zieloną pietruszkę. Podejrzewam, że sposobów przygotowania cremolaty jest tyle co włoskich rodzin :)
    IMHO świetnie smakuje właśnie z kardami i karczochami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu, a ja nie znam smaku kardów. Więcj...karczochów też nie miałam przyjemności spróbowac. :( Buuuu, idę popłakać... :(

    OdpowiedzUsuń
  5. No prosze, oto cos czego z u p e l n i e nie znam!!! to ci dopiero! a moze na moim targu kardow nie ma? popytam w srode ;)

    PS. Bardzo mi sie spodobala Twoja opowiesc :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja następnym razem Was obudzę. Bo tego tu u nas raczej na pewno nie dostanę, a karczochy lubię, oj lubię.

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej, a gdzie ja znajde kardy?
    znalazlam tego bloga przypadkiem, buszujac po przepisach na zupe z soczewicy.
    i Anoushka, czy to TA Anoushka ktora znam?

    OdpowiedzUsuń
  8. gdzie ja to kupie ,bubububu
    Chyba muszę sama sobie posadzić jak oczywiście gdzieś można kupić nasiona
    A tak ślicznie wygląda i jak czytam przepis to się głodna robię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. MALGOSIU,
    jeżeli tylko będziesz miała okazję spróbować karczochy, to się nie wahaj. Naprawdę warto. Na kardy zapraszam do nas :)

    BEA,
    no i jak kupiłaś? Jak Ci się nie udało, to zajrzyj, następnym razem, na targu do kramu Della Vecchia. U niego na pewno będą :)

    PINOS,
    w takim razie musisz zaplanować zimowy pobyt w ruinie, bo kardy dostępne są od grudnia do końca stycznia :)

    ANIU,
    cieszę się, że się na coś przydałam :)

    EIDEL ALEKSANDRO,
    witaj i rozgość się!
    A co do znajomości, to kto wie, kto wie... ;D

    MARGOT,
    nie mam pojęcia czy one tak same rosną. Jeżeli chcesz to się dowiem i jeżeli nasionka są do dostania, to wyślę Ci pocztą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anoushka
    byłabym wdzięczna,bo nawet w słoikach nie widziałam tego warzywa ,że już nie wspomnę o surowych

    OdpowiedzUsuń
  11. MARGOT,
    sprawdziłam w sklepie, na razie jednym. Nasionek jeszcze nie mam i pan sprzedawca nie umiał mi odpowiedzieć, czy w ogóle bywają... W sobotę udam się do specjalistycznego centrum ogrodniczego i dam znać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anoushko w zwiazku z tym, ze jestem wyjadaczka wszelkich karczochow takze kardy wielbie miloscia niezmierna. Tylko dlaczego nigdy nie wpadlam, by zrobic z nich risotto? Zapisane do zrobienia jak najszybciej. tylko chyba juz kardow nie ma, bo widzialam wczoraj karczochy juz.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy wracasz:)?
    Czekam niecierpliwie, az juz cos ugotujesz/ upieczesz...

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam Cię Anoushko! U mnie w Portugalii świeże kardy bywają, choć rzadko. Szczęśliwie sprzedawane są już bez kolców i w kawałkach.;) Czasem też można wypatrzeć takie w słoikach. Ja dotąd je robiłam głównie tak jak szparagi, np. z sosem hollandaise, ale szalenie mi sie podoba Twój pomysł z risottem.

    A tak w ogóle to kardy, a konkretnie ich kwiaty stosuje się w PT do wyrobu słynnego tutejszego sera queijo da Serra da Estrela, zamiast podpuszczki.

    OdpowiedzUsuń
  15. AGNIESZKO,
    zachęcam do wykonania risotto, tym bardziej, że musisz się namęczyć, żeby je przygotować :)

    O serze wiem. Znam go i lubię :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń