niedziela, 30 sierpnia 2009

Cukinia à la carbonara

Tak naprawdę, to w ogóle nie powinnam się tutaj pokazywać. Powinnam właśnie szpachlować i malować ścianę w kuchni... Powinnam w końcu wykończyć kamienną ścianę, która skułam w listopadzie zeszłego roku i od tamtej pory nie mam czasu żeby ją skończyć... Powinnam posegregować i zeskanować zdjęcia z wakacji z ostatnich 10 lat... Powinnam odwiedzić dawno niewidzianych znajomych... Powinnam się wyspać... Powinnam... Powinnam... Powinnam... ale sama nie wiem od czego zacząć.
Czy tylko ja jestem tak koszmarnie niezorganizowana?!? Podejrzewam, że gdyby doba miała 48 godzin to i tak nie udałoby mi się wykonać wszystkich, zaplanowanych rzeczy...
Skoro nie mogę zrobić wszystkiego, to podam Wam chociaż dwa nasze ulubione sposoby na wykorzystanie cukini. Przynajmniej w ten sposób będę mogła wykreślić z mojej listy „powinnam” dwa punkty i przyłączyć się do akcji Cukiniowy sierpień ;)



Cukinia à la carbonara - porcja dla 4 osób:
400 g cukinii (najlepsze są małe i bardzo świeże)120 g startego parmezanu
1 jajko
2 żółtka
2 ząbki czosnku
garść listków bazylii
sól
świeżo mielony pieprz
oliwa (sporo)
około 400 g makaronu bavette firmy Barilla (długie, cienkie, spłaszczone nitki)

Przygotowanie:
Bazylię umyć i osuszyć. Cukinie umyć, osuszyć i pokroić na cienkie plasterki. Czosnek obrać, poszatkować i delikatnie podsmażyć na rozgrzanej oliwie. Dodać cukinię i smażyć na gorącej oliwie, aż ładnie się przyrumieni. Nie mieszać za często, bo się porozrywa!
W tym czasie wymieszać parmezan z jajkiem i żółtkami. Posolić. Popieprzyć i dodać porwane liski bazylii.
Ugotować makaron. Dodać do sosu 2 łyżki wody, w której się gotował. Odcedzić makaron, wymieszać z sosem, dodać usmażone cukinie i dokładnie wymieszać. Podawać natychmiast.

Smacznego!

RECETTE EN FRANÇAIS: Courgettes à la carbonara

21 komentarzy:

  1. jesli TY jestes niezorganizowana, to co mamy powiedziec my, osoby NAPRAWDE niezorganizowane?

    OdpowiedzUsuń
  2. brzmi pysznie, uwielbiam makaron z cukinią, a w tej wersji jeszcze nie jadłam, a z tego co widzę to błąd ;)
    nie martw się ja też mam ogromną listę: powinnam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. i dla mnie doba jest stanowczo zbyt krotka i ubolewam,ze o 1 czy 2 trzeba sie polozyc juz i nadal sa pewne drobiazgi nie zrobione,czy nie zalatwione.....
    na taki makaronik z cukinia i parmezanem z checia bym sie skusila :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cukinia z makaronem - to wspaniałe połączenie, uwielbiam!
    Przepiękne i apetyczne zdjęcia . Powiem Ci,ze ja też mam tyle spraw, które powinnam załatwić... hmmm...

    OdpowiedzUsuń
  5. ale smaczne zdjęcie , z chęcią bym je zjadła :DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. MAYU,
    jestem, tylko się maskuję, zwłaszcza jak mamy gości ;)

    AGA,
    makaron jest naprawdę wart spróbowania. Gorąco polecam :)
    Czyli nie jest ze mną jeszcze tak źle? ;)

    GOSIU,
    dla mnie też, jednak wcale nie jestem przekonana czy w moim wypadku wydłużenie doby cokolwiek by zmieniło... ;)

    MAJANO,
    dziękuję i życzę mam nadzieje, że szybko uda Ci się uporać z listą rzeczy do zrobienia :)

    MARGO,
    dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł z tym makaronem! Dzisiaj zerwałam ostatnią cukinię z krzaka...

    A wiesz, Anoushko, ze ja powinnam teraz siedzieć nad ustawami?:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, w takim razie uciekaj stad szybko! Do ustaw!
    :D

    Miłego wkuwania!

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się wszystko, a najbardziej te spłoszone nitki:)!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pat! nie przy jedzeniu!
    Obiad mam na klawiaturze ;D

    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z nieba mi spadasz z tym przepisem :) A jak pięknie wygląda! Nie mogę się już doczekać, kiedy zobacze go na własnym talerzu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Anoushka, pal licho co powinnas, co powinnismy :-) i my od siebie i swiat chce od nas wiele, a tu po takiej cukini naprawde mozna sobie usiasc i pomarzyc, ze kiedys sciana bedzie zaszpachlowana - podoba mi sie wstep do przepisu :D

    OdpowiedzUsuń
  13. a te jajka/sos tak na surowo do tego makaronu sie daje?

    OdpowiedzUsuń
  14. MAD,
    poważnie?
    Bardzo się cieszę, że na coś mogłam się przydać :) Mam nadzieję, że będzie Ci smakować.


    BURUUBERII,
    też jestem zdania, że za dużo się od nas wymaga... A już mój szef zdecydowanie przesadza z tym "powinnaś" ;D

    ANONIMIE,
    a dlaczego nie? :D
    Oczywiście salmonella i ptasia grypa może nas zabić... ale co to by było za życie bez odrobiny szaleństwa ;D
    Jestem chodzącym przykładem, że można. Jem i żyje i dobrze się mam. Znajomi, tych co karmię tymi kluchami, też nie narzekają ;)
    Przepis polecam z czystym sumieniem. Radzę jednak wybrać dobre jajka, od tych wolnych kur :D

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziś wrocę do domu późno i rozmyśalem nad tym co można o poźnej porze zrobić do jedzenia, tak żeby było i smaczne i gotowanie nie zajęło czasu do północy. Jak się domyślasz moje poszukiwania konczyły się Twoją carbonarą. Mam wszystko w domu co trzeba oprócz bavette i chyba w zamian użyję linguini.... tak prawde mówiąc to już w tej chwili mam na nią ochotę :) A co do zorganizowania i pośpiechu to może skusisz sie na parę stron z "Greka Zorby". ta książka nic sobie nie robi z upływającego czasu - tak jest uniwersalna.... Zorba - gdy obowiazki i ich wydlużająca ię lista stawały sie nieznośne, posyłał to wszystko w diabły i szedł z garncem wina nad morze. I wszystko wracalo do wlasciwych proporcji...

    OdpowiedzUsuń
  16. Anoushka, ci szefowie to jednak sa potworni :-D
    Pisalas tez o 'wolnych kurach' w komentarzech - rozbawilas mnie tym stwierdzeniem, trafne ono jest, a takie jajka rzeczywiscie najlpesze :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie wygląda pięknie!

    A chyba każdy z nas ma takie "czekające" czasami od lat rzeczy do zrobienia...nie uciekną...:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgodnie z planem carbonara zrobiona i zjedzona - dokładnie jak napisałaś: na jajkach od wolnych kur :) Jedyne "udoskonalenie" to trochę białego wina do smażącej sie cukinii, gdy już była niemalże gotowa... Nie używam teflonu i mimo, że cukinia nie przywierala szkoda mi było karmelizującej sie cukiniowej słodyczy zostającej na stalowym rondlu. Białe wino połączyło wszystko ze sobą tworząc smakowitą emulsję.

    OdpowiedzUsuń
  19. DESMOND,
    oooo już zrobione? Fajnie. A jeszcze fajniej, że Ci smakowało.
    Patent z białym winem wypróbuję przy okazji.

    Masz racje, czas sięgnąć po Greka :) Tylko skąd ja wezmę morze, bo garniec z winem, to się nie martwię... Następstwa takiego załatwiania spraw niecierpiących zwłoki też mi nie straszne... wybieram się dziś na poszukiwanie daikona :D

    BASIU,
    bezduszni... potworni.. no w ogóle szefowie maja mało wspólnego z ludźmi ;D

    Zgadza się jajka od wolnych kur są bezkonkurencyjne. Mam szczęście, bo u nas na wsi mamy właśnie taką farmę eko. Nie dość, że wolne kury to i krowy szczęśliwe po łące biegają ;)

    EWENO,
    dziękuję :)

    Po Twoim wpisie przypomniała mi się piosenka Elektrycznych Gitar... „Przewróciło się nie leży...” :D

    OdpowiedzUsuń
  20. przepyszne wyszło, bardzo dziękuję za ten przepis

    OdpowiedzUsuń
  21. JELLY-BEAN,
    bardzo się cieszę, że przepis Ci się spodobał:)

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń