Ten przepis, jak wiele innych zresztą, miał wziąć udział w Dyniowym Festiwalu Bei. Nie wziął. W miedzy czasie ciężkie chmury przysłoniły słońce. Ciężko jest cieszyć się ze wspólnej zabawy, gdy myśli błądzą daleko. Ciężko jest pisać, gdy każde napisane słowo wydaje się być nie na miejscu. Ciężko jest napawać się smakiem ulubionych potraw, gdy bliska nam osoba przegrywa walkę z chorobą, której pokonać nie można. Wszystko wydaje się takie banalne i bez sensu.
Wybaczcie moje milczenie. Jestem. Cały czas czytam Wasze komentarze i przepiękne wypisy na Waszych blogach. Nie stacza mi jednak siły, żeby napisać coś ode mnie.
Krem brûlée z dynią Hokkaido - porcja dla 4 osób:
250 g dyni Hokkaido (waga po wydrążeniu)
350 ml pełnotłustego mleka
300 ml śmietanki kremówki (35% zawartości tłuszczu)
100 g brązowego cukru trzcinowego
5 żółtek
1 łyżeczka przyprawy do pierników
szczypta soli
4 łyżki cukru
Przygotowanie:
Wybaczcie moje milczenie. Jestem. Cały czas czytam Wasze komentarze i przepiękne wypisy na Waszych blogach. Nie stacza mi jednak siły, żeby napisać coś ode mnie.
Krem brûlée z dynią Hokkaido - porcja dla 4 osób:
250 g dyni Hokkaido (waga po wydrążeniu)
350 ml pełnotłustego mleka
300 ml śmietanki kremówki (35% zawartości tłuszczu)
100 g brązowego cukru trzcinowego
5 żółtek
1 łyżeczka przyprawy do pierników
szczypta soli
4 łyżki cukru
Przygotowanie:
Dynię dokładnie umyć, wydrążyć i pokroić w kostkę. Dyni Hokkaido nie powinno się obierać. Jej skórka jest bardzo cienka i nadaje pięknego koloru i wyrazistego smaku potrawom.
Zalać pokrojoną dynię połową mleka i gotować, aż zacznie się rozpadać. Dokładnie zmiksować. Wymieszać z resztą mleka, śmietanką i przyprawą do pierników oraz szczyptą soli. Doprowadzić powoli do wrzenia. Nie gotować!
W tym czasie wymiesza delikatnie żółtka z cukrem. Cały czas mieszając, wlać na żółtka gorącą śmietankę. Rozlać krem do żaroodpornych foremek.
Nagrzać piekarnik do 100°C. Na głębokiej blasze ustawić foremki z kremem i wstawić blachę do piekarnika. Wylać na nią tyle wody, aby sięgała do 3/4 wysokości foremek.
Piec około 45 minut, do momentu, gdy krem się zetnie, a po poruszeniu foremką nadal będzie sprężysty. Studzić na kratce. Zimny krem wstawić na kilka godzin do lodówki.
Tuż przed podaniem oprószyć każdą porcję kremu cukrem i skarmelizować przy pomocy gazowego palnika lub pod bardzo mocno rozgrzany grillem w piekarniku. Podawać natychmiast.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Crème brûlée au potimarron
Zalać pokrojoną dynię połową mleka i gotować, aż zacznie się rozpadać. Dokładnie zmiksować. Wymieszać z resztą mleka, śmietanką i przyprawą do pierników oraz szczyptą soli. Doprowadzić powoli do wrzenia. Nie gotować!
W tym czasie wymiesza delikatnie żółtka z cukrem. Cały czas mieszając, wlać na żółtka gorącą śmietankę. Rozlać krem do żaroodpornych foremek.
Nagrzać piekarnik do 100°C. Na głębokiej blasze ustawić foremki z kremem i wstawić blachę do piekarnika. Wylać na nią tyle wody, aby sięgała do 3/4 wysokości foremek.
Piec około 45 minut, do momentu, gdy krem się zetnie, a po poruszeniu foremką nadal będzie sprężysty. Studzić na kratce. Zimny krem wstawić na kilka godzin do lodówki.
Tuż przed podaniem oprószyć każdą porcję kremu cukrem i skarmelizować przy pomocy gazowego palnika lub pod bardzo mocno rozgrzany grillem w piekarniku. Podawać natychmiast.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Crème brûlée au potimarron
Anoushko, przykro mi... i ściskam wirtualnie.
OdpowiedzUsuńA creme brulee nie wątpię, że pyszny, także dyniowy ;)
Anoushko, tak bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie Kochana:***
Zaba Ty wiesz co :* I wiesz gdzie Mlodej szukac ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie!!zycze Ci duzo sil,przytulam *
OdpowiedzUsuńKremik rewelacyjnie brzmi i wyglada :)
Pozdrawiam :)
Aga, a ja Ci pierdolami zawracam glowe :( Przytulam mocno!!
OdpowiedzUsuńjuz sie o martwilam, ze przestalas sie blogiem zajmowac. Przepis swietny: lubie i dynie i creme brulee.
OdpowiedzUsuńMoc pozytywnych fluidow Anoushko! Niestety tez przez to przeszlam :(
OdpowiedzUsuńA przepis oczywiscie zapisuje! :)
Bisous! :***
Ojej... ROzumiem Cię, Anoushko. I jestem z Tobą myślami.
OdpowiedzUsuńAnoushko,
OdpowiedzUsuńmoj Tata przegral walke prawie trzy miesiace temu, do tej pory nie moge sie pozbierac. doskonale wiem co czujesz :(
badz dzielna, jestesmy z Toba :)
Przesyłam ciepłe uściski. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńA ja rozmyślałam o tej ciszy tutaj... Ściskam mocno Anoushko.
OdpowiedzUsuńAnoushko, dużo ciepłych myśli przesyłam.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro, Anoushko :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, ściskam :*
Dziękuję za wszystkie słowa otuchy i cieple myśli!
OdpowiedzUsuńDziś jest trochę lepiej :)
tulkam mocno :******vwiem co rpzeżywasz, obecnie przezywam podobne smutki :(
OdpowiedzUsuńkremik musi smakować bombowo
Anuszko, sil i zdrowia dla bliskiej osoby! Tak sie pocieszalam, ze ten Ciebie tu brak to jakis urlop...
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie kochana :*
PS. Zapomnialabym ze krem, ach marzenie!
Anoushko, rób sobie wszystko w swoim tempie. A ja będę kombinować, jakby tu prawdziwą makrelę wędzoną przesłać :D
OdpowiedzUsuńŻabko, oj tak mi przykro :( Nie ma słów pocieszenia, ale jest czas ... będzie lepiej. Ściskam Cię mocno :***
OdpowiedzUsuńta to zawsze coś wygrzebie ;)
OdpowiedzUsuńKażde słowo będzie banalne, żadna to pociecha, gdy serce boli...Ściskam więc tylko mocno!
OdpowiedzUsuńAnousko, ściskam i pozdrawiam cieplutko. A krem nieziemski!
OdpowiedzUsuń