poniedziałek, 14 września 2009

Nad Bałtykiem

Od zawsze marzyłam o drewnianym domku nad morzem. Miejscu, w którym, co roku, moglibyśmy spędzać wakacje z przyjaciółmi. Wspólnie gotować, chodzić po lesie i polach, kąpać się w morzu, jeździć na rowerach, a wieczorami grać w karty lub kości i naprawiać świat.
Kilka lat temu postanowiłam, że należy przejść do czynu. Ponieważ jestem w gorącej wodzie kąpana, to pomysł szybko zrealizowałam wyszukując działkę w Internecie i... kupując ją niemalże w ciemno. Działką zobaczyliśmy na własne oczy na kilka godzin przed popisaniem aktu notarialnego :) Było to nasze pierwsze spotkanie z Wyspą Wolin, która okazała się być miejscem niezwykle interesującym pod każdym względem. Fauna i flora (czy spotkaliście kiedyś kraby nad naszym pięknym Bałtykiem?) zachwyca na każdym kroku, zabytki architektury, pomimo tego, że znajdują się w opłakanym stanie, wprawiają w osłupienie, a napotkane stanowiska archeologiczne wywołują błogi uśmiech na twarzach naszych mężów. Czego chcieć więcej?
Mój Anioł Stróż musi mieć stalowe nerwy, żeby stawiać czoła moim pomysłom i przede wszystkim musi mnie bardzo lubić... Nie dość, że działka okazała się być pięknie położona, choć do morza jej daleko, to jeszcze Hania i Krzysztof, od których działkę kupiliśmy okazali się tak sympatyczni, że nasze kontakty nie skończył się przy podpisaniu aktu kupna-sprzedaży. Wręcz przeciwnie trwają nadal i mają się bardzo dobrze :)
W czasie naszego pierwszego pobytu w tamtych stronach trafiliśmy przypadkiem na wspaniały dom gościny u Pani Aureli i Pana Mirka. Tak nam się u nich spodobało, że od kilku lat, poza sezonem, przyjeżdżamy do Morskich Opowieści całą grupą przyjaciół. W Morskich powieściach jest jak w domu. Zawsze uśmiechnięta pani Aurelia, dąsa się gdy za mało, według niej, zjemy na śniadanie. Pan Mirek z kolej z wielką chęcią prezentuje swoją wspaniałą kolekcję starych pocztówek z Dziwnowa oraz opowiada historię tych terenów.
A działka? A drewniany domek? Działka zarasta pięknymi brzozami... co wcale mi nie przeszkadza, bo od zawsze marzyłam o brzozowym zagajniku :) Drewniany domek wybudujemy kiedy przejdziemy na emeryturę lub kiedy trafimy szóstkę w totolotka ;)















Dom Gościnny Morskie Opowieści
Ul E. Orzeszkowej 4
72-420 Dziwnów
tel. 091.381.34.26
tel. kom. 0607.105.405


EN FRANÇAIS: Au bord de la Baltic

17 komentarzy:

  1. ja taka dzialeczke chcialbym miec wysoko w gorach albo nad jeziorem...
    nigdy, przenigdy takiego krabika nie widzialam nad Baltykiem, przystojniak:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie widzialem krabów nad Bałtykiem :)) Wspaniały wybór!!! Też bym tam chciał!!! Potrzebujecie może 4 do brydża??? :)))) Mam masę pięknych wspomnień z Wyspy Wolin, dlatego te obrazki bardzo ale to bardzo pobudzają moją wyobraźnie.
    Musimy się też jakoś dogadac w kwestii węgla bo sezon się kończy i za chwilę zdejmą go z półek :))
    Pozdrawiam i gratuluję pięknej działki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tam cudnie, również nie wiedziałam, że nad Bałtykiem można spotkać kraby. Pozostaje mi życzyć Wam jak najszybszej wygranej względnie emerytury :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Napotkany krab był wielką niespodzianką. Zaczęliśmy się zastanawiać skąd on się wziął nad Bałtykiem, bo jak żyjemy krabów nad naszym morzem nie widzieliśmy. Jedni obstawiali gwałtowne ocieplenie klimaty, inni porwanie kraba przez falę i wrzucenie go na bałtycki brzeg. Tylko skąd miał zostać porwany? Krab był jednak jak najbardziej żywy i sprawny, więc to ostatnie odpada. Potem krabów zobaczyliśmy więcej. Może one jednak u nas mieszkają, tylko są bardzo dyskretne... W każdym razie fajnie stanąć oko w oko z takim krabem :)


    VIRIDIANKO,
    w górach też fajnie, tylko jak ma się wysokie góry na wyciągniecie dłoni, to się tęskni do morza. Na przekor wszystkiemu ;)
    A działeczka okazała się być właśnie nad jeziorem, małym, ale bardzo urokliwym :)

    DESMOND,
    Dziękuję :)
    Czwarty do brydża zawsze się przyda, a w kanastę można grać w dużej grupie :)
    To co przyjeżdżasz? Bo my węgiel przyjmiemy tylko z Twoich rąk :)

    FELLUNIU,
    dziękuję :) Mam nadzieję, że Twoje życzenia się spełnią... żeby zwiększyć szanse wygranej, wypełnię kupon ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ fantastyczne klimaty, a jak sfotografowane, fiu, fiu!!! Zachwycające są te detale architektoniczne. A kraby z zimnych wód podobno nawet smaczniejsze niż z ciepłych (jak ja mało romantycznie od razu przechodzę do kulinarnych konkretów ;) ). Miło, że dzielisz się z nami namiarami na takie sympatyczne miejsca jak "Morskie Opowieści". Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale ja mam blisko gory, niemal na wyciągniesie palca:) do morza jakos nie tesknie mimo ze je bardzo lubię, jednak wole klimaty gorskie i jeziora

    OdpowiedzUsuń
  7. O Pani! ;) Ty się tak nie chwal, bo zaraz się letnicy zjadą :D
    Wiesz co Siostra? Mamy te same marzenia :)
    A nasza ziemia... w Szczecinie :) I chociaż też daleko od morza (dalej niż Wasza), ale jest :) A później jak już wygramy 6tkę w Totka (oczywiście zaraz po tej Waszej wygranej :P) to pewnie jakiś domek i tam się znajdzie :)
    Piękne zdjęcia! Jest na czym oko zawiesić :))

    Kiss kiss :*

    Siostra E. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. fantastyczne klimaty.....takiego spokoju i osamotnienia chcialabym tam teraz......
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie piękne zdjęcia! Podobają mi się takie klimaty. Zresztą sama mieszkam nad Bałtykiem tylko 'kawałek' dalej,bo w Gdansku:)
    Działeczka - cudny pomysł! :))

    Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. AGNIESZKO,
    Dziękuję :) Gorąco polecam Morskie Opowieści. Za każdym razem wracamy tam z ogromną przyjemnością. Poza sezonem. W sezonie robi się tłoczno i nieprzyzwoicie drogo...
    W tym roku przywieźliśmy tam znajomych z Włoch i Szwajcarii. Byli zachwyceni. A piękno nadmorski krajobrazów i zabytków wprawiło ich w osłupienie :) Jedyne z czym mieli mały problem, to nasze wyżywienie oraz godziny posiłków. Szybko się jednak przyzwyczaili i teraz są fanami flaków oraz golonki :)


    Jeżeli chodzi o kraby, to też słyszałam taką opinię. Jednak ten wyjątkowo nie nadawał się do spożycia... był wielkości piłeczki pingpongowej :)

    Również serdecznie pozdrawiam :)


    VIRIDIANKO,
    A to wszystko jasne.. Ty masz duszę góralki, a górale bez góry żyć nie mogą :)
    Miłego dnia!


    POLKA,
    nic nie kapujesz... ja tak specjalnie z tą działką, bo sobie wykombinowałam, że jak jacyś chętni się znajdą na wakacje, to będzie więcej rąk do pracy i może uda nam się wspólnie ten domeczek wybudować :D

    Czyli będziemy sąsiadkami... Szczecin to rzut beretem :)


    GOSIU,
    życzę Ci w takim razie spokoju. I osamotnienia. I żeby szybko powróciła chęć na stadnie życie :)
    W tamte strony warto się wybrać. Pięknie tam jest! Tak pięknie, że czasami nie rozumiem, dlaczego wybieramy zatłoczone plaże Morza Śródziemnego, kiedy pod nosem mamy takie perełki...
    Pozdrawiam serdecznie :)


    MAJANO,
    Chcieliśmy w tym roku ten „kawałek” do Gdańska przejechać... ale zrezygnowaliśmy ze względu na odległość i ruch na drogach. Szkoda, bo bardzo lubię Gdańsk.
    Odwiedzimy Cię następnym razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba kazdy ma taki "domek nad Baltykiem", o ktorym marzy :) Ja marze o domku na wsi, jak to brzydko mowia "zabitej dechami" :) Juz nawet mam upatrzone miejsce. Za jakis czas bedziemy realizowac swoje plany :)

    Zdjecia zachwycajace. Szczegoly sa najpiekniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja od czasu miłości do Gdańska, też marzę o małym, drewnianym domku nad morzem ... moim prywatnym miejscem ucieczki do spokoju :)
    A miejsce jakie polecasz zapowiada się ogromnie magicznie :)

    Piękne zdjęcia i przecudowne kolarze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O, te secesyjne bramy i detale na budynkach! Uwielbiam, i fotografować też (z wyjazdu teraz co najmniej 1/2 to architektura), zwłaszcza okna :) Bardzo nastrojowe kompozycje wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  14. MAJKA,
    dziękuję :) Ale fajnie, że moje fotki Wam się podobają :)
    Co do domku, to zgadzam się w 100% Co więcej to wcale nie musi być domek nad morzem, najważniejsze, żeby był... drewniany :)
    Trzymam kciuki, żeby plany jak najszybciej zostały zrealizowane!


    TILI,
    Miejsce i gospodarze są przemili :)
    Kolarze to moja specjalność ;)


    PTASIU,
    dziękuję :) Na Pomorzu Zachodnim jest tego tyle, że nie wiadomo co wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na wyspie Wolin spedzalam wiekszosc moich wkacji, nawet zima mi sie tam podobalo :)
    Cudne, klimatyczne zdjecia Anoushko!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No właśnie Bea, tam zimą musi być po prostu bajkowo!
    Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anoushko, swietnie sie Ciebie czyta i swietnie oglada - a do tego sie rozmarzylam! na Wyspie Wolin nigdy nie bylam...

    Wiesz, w pelni Cie rozumie, chyba nie ma lepiej niz dom nad woda, drewniany dom ma sie rozumiec :-) chocby taki z marzen i snow...

    Czyli mowisz, ze trzeba zaszalec i kupic dzialke? Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń