Kupiłam banany i zapomniałam po co je kupiłam... W zasadzie nawet niespecjalnie mnie to zdziwiło ;) Przypomniałam sobie w momencie, gdy Ptit Suisse nadgryzał drugiego z czterech zakupionych bananów.
- Zostaw! Potrzebne mi są! - wrzasnęłam, co spowodowała, że prawie straciłam męża na skutek zadławienia się kawałkiem banana.
- Jak to potrzebne? Przecież leżą od tygodnia i nic z nimi nie robisz - wykrztusił z siebie małżonek.
- Leżą, bo zapomniałam, co mam z nimi zrobić. Właśnie sobie przypomniałam...
- Ale przecież Ty nie lubisz dojrzałych bananów - słusznie zauważyła moja druga połowa.
- A kto powiedział, że ja będę takie dojrzałe, surowe jadła?
Banana bread - podłużna 30 cm forma :
4 duże i bardzo dojrzałe banany (mnie udało się uratować 2 i 3/4;))
1 i 1/2 szklanki mąki żytniej z pełnego przemiału
1 duże jajko
1/2 szklanki cukru Demerara
1/3 szklanki ghee
płaska łyżeczka sody
szczypta soli
garść rodzynek koryntek
Przygotowanie:
Banany rozgnieść niedokładnie widelcem. Dodać rozpuszczone ghee. Wymieszać. Dodać rozbełtane jajko, cukier, mąkę, sól, sodę oraz rodzynki. Ponownie wymieszać.
Do wysmarowanej ghee i wysypanej mąką formy przełożyć ciasto.
Piec w nagrzanym do 175°C piekarniku przez 45 minut.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS: Banana Bread
Anoushko, no wiesz!...przez banany (i to dojrzałe!) mało męża nie straciłaś! ;-)) Haha! Rozumiem, że banana bread załagodził prawie śmiertelną sprawę? ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepis jak najbardziej dla mnie / dla nas, gdyz czesto nie wiem co zrobic z pozostalosciami bananow (tez nie lubie jesc 'na surowo' takich bardzo dojrzalych :/
OdpowiedzUsuńI jakie piekne truskawki! Czy to la gariguette??? bo ja tez wczoraj zakupilam :)
Milego weekendu!
MAŁGOSIU,
OdpowiedzUsuńZłagodził :) Potem musiałam siłą odpędzać mężą od jeszcze ciepłego chlebka ;)
BEA,
Cieszę się, że przepis się przyda :) My go bardzo lubimy, bo nie dość, że "robi się" w 5 minut, to jeszcze jest pyszyny, odpowiednio mokry i wspaniale sprawdza się jako szybkie śniadanie :)
Jeżeli chodzi o owoce, to ja w ogóle nie przepadam za dojrzałymi...
Truskawki kupiłam wczoraj. Ale masz oko! To faktycznie "la gariguette" :)
Już są takie, jak być powinny!
no wlasnie po to sa dojrzale banany... dobrze, ze maz docenil... ;-))
OdpowiedzUsuńach jaki piękny chlebek-ciasto i te truskawki ,mniam
OdpowiedzUsuńmi się tez podoba ten przepis bo jest na dokładkę nie z mąką pszenna a żytnia i to razowa ,zapisze sobie i jak tylko okaże ,że mam za dużo dojrzałych bananów to zrobię
Ja nie wiedziałam, ze Ty masz taki talent komediowy...uśmiałam się do łez wizualizując tę sytuację:D
OdpowiedzUsuńoj biedny małżonek ;) hehehe
OdpowiedzUsuńCUDAWIANKI,
OdpowiedzUsuńJakby nie docenił, to by więcej nie dostał ;-P
MARGOT,
Polecam! Pierwszy chlebek jaki upiekłam był "tradycyjny" tzn. z mąką pszenną, maslem oraz białym cukrem. Potem zaczełam eksperymentować... W końcu powstał ten oto wypiek. IMHO oprócz tego, że jest "zdrowszy", to w dodatku ciekawszy w smaku :)
PAT,
Polecam się na przyszłość :D
AGA-AA,
Eee tam od razu biedny. Sam sobie winien... ;)
He he he ;) Dobre :)
OdpowiedzUsuńA chlebek musi smakowac fantastycznie, wygląda super!:)
Pozdrawiam.
wczoraj i ja miałam mnóstwo bardzo pysznych i bardzo dojrzałych bananów
OdpowiedzUsuńich skórka była czarna, a wnętrze miękkie
następnym razem chętnie skorzystam z takiego pomysłu na ich wykorzystanie:)
no fakt! mógł nie ruszac tych bananów ;)
OdpowiedzUsuńno fakt ,nie wolno ruszać bananów co są na chleb:DDD
OdpowiedzUsuńchyba pójdę i dziś kupie banany i ...schowam
Ha ha też zdarzy mi się coś kupić i zapominam po co :) Dobrze, że mąż nie zdąrzył zjeść wszystkich, bo nie mogłabym podziwiać takiego pięknego chlebka :)
OdpowiedzUsuńa ja nie rozumiem ja nie lubić można dojrzałych, surowych bananów:) Pięknie wygląda to pieczywo!
OdpowiedzUsuńwspanialy pomysl,musze zapamietac,bo moje dziecie tez "zapomina" czasem banany pozjadac,a tak mozna bedzie je wykorzystac :)
OdpowiedzUsuńBiedny P'tit. Wredna żona z Ciebie :P
OdpowiedzUsuńupiekłam ,upiekłam jest pyszny ,jak coś do jutra zostanie to postaram się zrobić zdjęcie ,tzn zrobiłam ale nie podobają się mi
OdpowiedzUsuńCiasto wchodzi na stałe do mojego repertuaru ciast ,bo zdrowe a tak smaczne :)
MAJANO,
OdpowiedzUsuńPolecam, skoro Ci się z wyglądu podoba, to jest duża szansa, że Ci także przypadnie do smaku :)
ASIEJKO,
Czarne banany do tego wypieku są najlepsze ;)
AGA-AA,
No wlanie mógł ;)
KASIU,
Zapominanie to moja specjalność... strasznie to uciążliwe jest :(
MICHO,
Nie tylko Ty ;)
Co gorsza, ja generalnie nie lubię dojrzałych owoców... ;)
GOSIU,
Polecam, warto schować kilka bananów, żeby sczerniały ;)
PINOS,
Ktoś mnie już od zołz wyżywał... Nie Ty przypadkiem :D?
MAGOT,
Cieszę się ogromnie:) Zwłaszcza słysząc TAKI komplement z Twoich ust!
Będę piekła go ponownie na sobotnią podroż :)
Pomagalam przy robieniu tego ciasta, wiec moge powiedziec ze jest dosc latwe do zrobinia. W smaku jest bardzo dobre szczegolnie na cieplo.
OdpowiedzUsuńi znów go upiekłam
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaalicji.blogspot.com/2011/11/chlebek-bananowy-z-et-si-vous-veniez.html