Chodzi oczywiście o Nelę Rubinstein. Sama Nela wykonywaną przez siebie babę drożdżwą nazywała bułą :) Myślę, że robiła to z przekory, gdyż jej baba nie ma nic wspólnego z bułą. Jest to, moim zdaniem, najlepszy przepis na ciasto drożdżwe z jakim kiedykolwiem miałam do czynienia. A miałam z wieloma, jak na prawdziwą miłośniczkę wszelkich ciast drożdżwych przystało. Po tym jak, kilka lat temu, upiekłam pierwszy raz to ciasto, wyrzuciłam wszystkie inne przepisy i zaprzestałam wypróbowywania i poszukiwania nowych. Jestem pewna, że lepszy przepis na ciasto drożdżowe po prostu nie istnieje :)
Przepis, który tutaj podaję został przeze mnie nieco zmodyfikowyny. Jeżeli pragniecie poznać ten oryginalny, to odsylam Was do książki „Kuchnia Neli”, Wyd. Muza.
Baba drożdżowa Neli Rubinstein - na 2 formy podłużne lub dwie w kształcie baby
Zaczyn:
125 ml ciepłej wody (temp. 45-50°C)
30 g drożdży
1 łyżka stołowa cukru
Ciasto:
570 g mąki wysokoglutenowej
375 ml ciepłego mleka (temp. ok. 40°C)
200 g cukru
120 g miękkiego masła
200 g rodzynek namoczonych w rumie i w wodzie (pół na pół)
10 żółtek
2 łyzki startej skórki z cytryny
1 łyżeczka soli
Glazura na surowe ciasto:
1 jajko
1 łyzka stołowa wody
Lukier:
2 łyżki stołowa rumu
1 szklanka cukru pudru
2 łyżeczki soku z cytryny
Drożdże zalać ciepłą wodą z cukrem, odstawić do momentu, aż zaczną się "burzyć".
W dużej misce starannie wymieszać połowę mąki, ciepłe mleko i sól. Wlać zaczyn i jeszcze raz wymieszać, następnie dodać cukier, żółtka, masło, skórkę z cytryny oraz resztę mąki. Wszystko dobrze wymieszać, a następnie dobrze wyrobić (robot bardzo się przydaje), aż ciasto zrobi się lśniące. Uwaga ciasto pozostaje cały czas klejące i bardzo lejące. Nie należy w ogóle się tym przejmować i przede wszystkim nie dosypywać mąki! Przełożyć ciasto do dużej salaterki, którą należy przykryć szczelnie folią plastikową, odstawić do lodówki na cał noc (10-12 godzin).
Gdy ciasto podwoić swoją objętość, wyjąć salaterkę z lodówki i pozostawić w temperaturze pokojowej, aby trochę się ociepliło. Osączyć dokładnie rodzynki. W wyrośniętym cieście zrobić wgłębienie, wsypać 3/4 rodzynek i jeszcze raz dokładnie wymieszać. Pozostałe rodzynki odstawiś na bok.
Wysmarować formy masłem i wysypać mąką. Napełnic je do 1/3 wysokości. Odstawić na 30-45 minut, w tym czasie ciasto powinno prawie całkowicie wypełnić formy.
Ciasto przed pieczeniem posmarować glazurą przygotowaną z lekko ubitego jajka z łyżka wody. Wstawić baby do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piec do momentu aż powierzchnia nabierze złocistobrązowego koloru, a patyczek po nakłuciu będzie zupełnie suchy (około 35-40 minut). Wyjąć baby, odstawić na 10 minut na kratce. Poczym wyjąć je z formy.
Rum podgrzać w niewielkim rondelku i wlać do miseczki z cukrem pudrem. Dodać sok z cytryny i dobrze wymieszać. Jeśli masa wyjdzie za gęsta, dodać odrobinę soku z cytryny. Wymieszać lukier z resztą rodzynek. Polukrować baby i odstawić na przyjmniej godzię, aby lukier miał czas przeschnąć.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS : Baba pascal de Nela
Przepis, który tutaj podaję został przeze mnie nieco zmodyfikowyny. Jeżeli pragniecie poznać ten oryginalny, to odsylam Was do książki „Kuchnia Neli”, Wyd. Muza.
Życzę Wam zdrowych, spokojnych i smacznych Świąt z tradycyjnie mokrym dyngusem !
Baba drożdżowa Neli Rubinstein - na 2 formy podłużne lub dwie w kształcie baby
Zaczyn:
125 ml ciepłej wody (temp. 45-50°C)
30 g drożdży
1 łyżka stołowa cukru
Ciasto:
570 g mąki wysokoglutenowej
375 ml ciepłego mleka (temp. ok. 40°C)
200 g cukru
120 g miękkiego masła
200 g rodzynek namoczonych w rumie i w wodzie (pół na pół)
10 żółtek
2 łyzki startej skórki z cytryny
1 łyżeczka soli
Glazura na surowe ciasto:
1 jajko
1 łyzka stołowa wody
Lukier:
2 łyżki stołowa rumu
1 szklanka cukru pudru
2 łyżeczki soku z cytryny
Drożdże zalać ciepłą wodą z cukrem, odstawić do momentu, aż zaczną się "burzyć".
W dużej misce starannie wymieszać połowę mąki, ciepłe mleko i sól. Wlać zaczyn i jeszcze raz wymieszać, następnie dodać cukier, żółtka, masło, skórkę z cytryny oraz resztę mąki. Wszystko dobrze wymieszać, a następnie dobrze wyrobić (robot bardzo się przydaje), aż ciasto zrobi się lśniące. Uwaga ciasto pozostaje cały czas klejące i bardzo lejące. Nie należy w ogóle się tym przejmować i przede wszystkim nie dosypywać mąki! Przełożyć ciasto do dużej salaterki, którą należy przykryć szczelnie folią plastikową, odstawić do lodówki na cał noc (10-12 godzin).
Gdy ciasto podwoić swoją objętość, wyjąć salaterkę z lodówki i pozostawić w temperaturze pokojowej, aby trochę się ociepliło. Osączyć dokładnie rodzynki. W wyrośniętym cieście zrobić wgłębienie, wsypać 3/4 rodzynek i jeszcze raz dokładnie wymieszać. Pozostałe rodzynki odstawiś na bok.
Wysmarować formy masłem i wysypać mąką. Napełnic je do 1/3 wysokości. Odstawić na 30-45 minut, w tym czasie ciasto powinno prawie całkowicie wypełnić formy.
Ciasto przed pieczeniem posmarować glazurą przygotowaną z lekko ubitego jajka z łyżka wody. Wstawić baby do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piec do momentu aż powierzchnia nabierze złocistobrązowego koloru, a patyczek po nakłuciu będzie zupełnie suchy (około 35-40 minut). Wyjąć baby, odstawić na 10 minut na kratce. Poczym wyjąć je z formy.
Rum podgrzać w niewielkim rondelku i wlać do miseczki z cukrem pudrem. Dodać sok z cytryny i dobrze wymieszać. Jeśli masa wyjdzie za gęsta, dodać odrobinę soku z cytryny. Wymieszać lukier z resztą rodzynek. Polukrować baby i odstawić na przyjmniej godzię, aby lukier miał czas przeschnąć.
Smacznego!
RECETTE EN FRANÇAIS : Baba pascal de Nela
Nelę i ja poważam:-)
OdpowiedzUsuńPiękna baba Anoushko!
Wesołych i spokojnych, oraz smacznych Świąt i ja Ci życzę:D
Pieeekna baba Anoushko!
OdpowiedzUsuńTobie rowniez radosnych i pogodnych Swiat kochana!
:*
Piękna baba, choć muszę przyznać, że ona mi wczoraj zupełnie nie wyszła :((( Ale nie zrażam się do niej całkowicie - jakoś po Świętach już jej zapowiedziałam rewanż :)))
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Żabo, pogodnych i radosnych, wiosennych i takich jak sobie wymarzysz :)
Buziaki :*
Nie będę już nic słodkiego robić na te święta... Ale kusisz ;o)
OdpowiedzUsuńAnoushko wszystkiego co najradosniejsze! :))) Odpoczywaj i wracaj pelna pomyslow :)) I pieknej pogody Wam zycze :***
OdpowiedzUsuńBaba jak sie patrzy! Cacko :)
PS
Jesli zostaniecie w Paris do przyszlej soboty to mozemy sie tam spotkac :DD
Baba cudo! A Kuchnia Neli - wiadomo - patronuje wielu z nas...
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia świąteczne!
Baba piękna wyszła :) i lukier ma taki piękny, śnieżonobiały odcień. Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńPogodnych rodzinnych świat życzę :)
Serdecznie dziekujemy za wszystkie zyczenia :)
OdpowiedzUsuńPAT,
zgadza sie! Nela jezeli chodzi o wiele przepisow znajduje sie w moim prywatnym top ten :)
BEA,
dla Was rowniez! Mam nadzieje, ze pogoda w Helwecji jest rownie piekna jak na ziemi jej francuskich sasiadow ;)
TILI,
nie poddawaj sie!
:-*
PINOS,
Ty juz zrobilas tyle smacznych rzeczy, ze baba mozesz sobie dac spokoj ;)
POLKA,
Wracamy w poniedzialek, wiec tym razem nie uda nam sie spotkac. Przynajmniej tutaj :) Tak wiec nie macie wyboru i musicie przyjachec do nas ;)
AN-NA,
dziekuje :)
AKLAT,
lukier faktycznie w ytm roku wyszedl wspanialy, taki kremowy :)
Jaka dostojna baba
OdpowiedzUsuńWesołych świat
Piękna baba i piękne zdjęcie. A na myśl o rumowym lukrze aż chciałabym sięgnąć po kawałeczek.
OdpowiedzUsuńSpokojnych, zdrowych i radosnych Świąt :)
Ooo... Wy juz we Francji? Super!
OdpowiedzUsuńTak, pogoda cudna, choc dzis mniej slonca i wiecej chmur, ale wczoraj lekko sie (przypadkowo rzecz jasna...) przysmazylam w winnicach ;)
Do zobaczenia!
:*
"buła" nie dośc,
OdpowiedzUsuńże najlepsza na świecie
to jeszcze jaka piękna!
No jak dostojna Ci wyszła, buły na pewno nie przypomina ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje za życzenia i wzajemnie :*
Une très joyeuse Pâques à toi et ta famille!!
OdpowiedzUsuńPrzepiekna baba!
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat.
Anoushko, baba prezentuje się znakomicie, a ten lukier spływający wprost mnie hipnotyzuje. :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt !
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Anoushko!!! Dużo słońca i radości!!!
OdpowiedzUsuńBabkę Neli znam i potwierdzam, że smakuje wyśmienicie!!!
Dziekuje:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wszystkiego najlepszego!
Wesołych Świąt!...:))
OdpowiedzUsuńAnoushko, ach ten lukier jak on spływa po tej babce. Aż się oblizuję przed monitorem. A ja niby myślałam, że lukru nie lubię... Dziękuję za życzenia. Również Tobie i Twojej rodzinie życzę pogodnych i radosnych świąt Wielkiejnocy.
OdpowiedzUsuńAnoushka, dzięki wielkie za życzenia świąteczne i wzajemnie... :-). Mam nadzieję, że Twój jutrzejszy poranek będzie baaaardzo mokry!!
OdpowiedzUsuńJaka piekna babka!:)))
OdpowiedzUsuńPrawdziwa baba.
OdpowiedzUsuńA lukier idealny!
Ja babe Neli znam i tak jak ty uwielbiam. I tak sobie mysle, ze to co, ze juz po swietach. Zeby miec chociaz namiastke tegorocznej Wielkanocy upieke sobie babe poswieteczna:) Dziekuje bardzo za przypomnienie i serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam babę z Twojego przepisu i wyszła CUDOWNA! Masz rację, pozostałe przepisy na ciasto drożdżowe można śmiało wrzucić do kosza :)
OdpowiedzUsuńDOBRAWKO,
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że baba Neli się udała i że Ci smakowała!
Pozdrawiam :)
Zamierzam popełnić to cudo na tegoroczne Święta. W związku z tym mam pytanie: po czym poznam, że należy przerwać wyrabianie ciasta?
OdpowiedzUsuńATA,
OdpowiedzUsuńto ciasto jest trochę inne, niż typowe drożdżowe, bo przede wszystkim jest dość mocno lejące i klejące. Jak pisałam, nie należy się tym w ogóle przejmować i nie dosypywać mąki.
Zazwyczaj wyrabiam, przy pomocy robota na najwolniejszych obrotach, około 15 minut. Po tym czasie ciasto nadal będzie się kleić, ale powinno zrobić się lśniące.
Miłego pieczenia :)
Żabko, poradź. Nie poddawałam się po zeszłorocznej klapie i znów klops - babka nie wyszła :( Czy ciasto ma być aż tak lejące? Zawzięłam się na nią i chcę znów za jakiś czas nad nią popracować, ale już sama nie wiem co robię nie tak - w zeszłym roku było dokładnie tak samo - babka w foremkach rosła strasznie wolno, aż w końcu w piekarniku oklapła zupełnie :(
OdpowiedzUsuńTutaj tegoroczna relacja: http://kuchniaszczescia.blogspot.com/2010/04/razem-w-wielkanoc.html
TILI,
OdpowiedzUsuńjakiej mąki używasz? Poszukaj mąki z wysoglutenowej. To podobno jest klucz do sukcesu... Podobno, bo ja babę robię nie tylko z takiej maki i jeszcze nigdy fochów mi nie robiła.
Ciasto jest strrrraaaasznie lejące. Zupełnie jak by z drożdżowym nie miało nic wspólnego...
Pozwoliłaś jej rosnąć w lodówce?
Nie przejmuj się! Mnie przerasta ugotowanie ryżu, takiego najzwyklejszego. Jeszcze nigdy mi się to nie udało, a próbuję już od, przynajmniej, ćwierć wieku :D
Następnym razem zrobimy babę razem :D