W ostatnią sobotę, po szybkiej wizycie na targu, gdzie wpadły nam w oko pierwsze, prawdziwe truskawki stąd, udaliśmy się do jaskini Ali-Baby w celu zorientowania się, co nowego słychać w świecie przypraw. Z przypraw nie kupiłam wprawie nic, za to pocieszyłam się świetną książką opowiadającą historię czekolady* - ale ja lubię czytać takie książki!
Kupiłam też cukier z cynamonem i backhousia citriodora, zwaną po angielsku lemon myrtle lub francusku citron mirte. Nazwa wprowadza w błąd, bo ta australijska roślina należy wprawdzie do rodziny mirtowatych, jednak z cytryną nie ma nic wspólnego. Nazwali ją tak ze względu na jej aromat, wspaniały zresztą! Suszone i mielone liście backhousia citriodora posiadam i używam od dawna, nie tylko jako dodatek do deserów. Na cukier namówiłam mnie Młoda i dobrze, bo ma ładne opakowanie i nie trzeba się bawić w samodzielne wyrabianie mieszanki… Jednym słowem moje potrzeby estetyczne zostały zaspokojone, a lenistwo usprawiedliwione ;)
Z kolei prażonych kakaowych ziaren zażądał mój czekoladolubny małżonek. Pachną zabójczo, ale są pioruńsko gorzkie. Ptit Suisse’owi to jednak zupełnie nie przeszkadza i chrupie je do kawy… Nam przeszkadzało, więc postanowiłam wykorzystać je w ilościach śladowych :)
Truskawkowa tarta na kruchym cieście z dodatkiem prażonych, kakaowych ziaren – podłużna forma na tarty o długości 30 cm:
Kruche ciasto:
180 g mąki
150 g serka homogenizowanego
90 g zimnego masła
10 prażonych, kakaowych ziaren rozbitych w moździerzu
2 łyżki cukru
1 żółtko
szczypta soli
Krem z serkiem mascarpone:
zmodyfikowana wersja kemu Anny Olson z tarty rabarbarowej
100 g serka mascarpone
100 ml śmietanki 35% zawartością tłuszczu
50 g chudego serka homogenizowanego
4 łyżeczki cukru z cynamonem i lemon myrtle (można zastąpić 4 łyżeczkami cukru wymieszanymi z ½ łyżeczki cynamonu i lemon myrtle)
2 łyżki białego cukru
strata skórka z połowy cytryny
Oraz:
500 g dojrzałych pachnących truskawek
2 łyżeczki cukru z kawałkami cynamonu
Przygotowanie:
Wszystkie składniki ciasta szybko zagnieść i cienko rozwałkować. Wylepić formę i wstawić do lodówki na min. 30 minut. Piekarnik rozgrzać do 180°C. Ciasto ponakłuwać, przykryć papierem do pieczenia i wysypać ziarenka fasoli lub ciecierzycy. Piec przez 25 minut do momentu, aż nabierze złotego koloru. Po wyjęciu z piekarnika dokładnie ostudzić.
Ubić razem serek mascarpone i serek homogenizowany, dodać cukier i ubijając na średnich obrotach dolewać śmietankę. Gdy masa zgęstnieje, dodać skórkę z cytryny, delikatnie wymieszać. Wyłożyć na zimny spód, przykryć folią i wstawić do lodówki na minimum 3 godziny. Przed podaniem umyć, osuszyć i pokroić na ćwiartki truskawki. Obłożyć nimi tartę i oprószyć cukrem z kawałkami cynamonu.
Smacznego!
* Mort Rosenbaum, Le chocolat ou le saga douce-amère du breuvage des dieux, Les éditions Noir sur Blanc, Montricher, 2008
RECETTE EN FRANCAIS: Tarte aux fraises sur une pâte brisée aux éclats de fèves de cacao grillées
Kupiłam też cukier z cynamonem i backhousia citriodora, zwaną po angielsku lemon myrtle lub francusku citron mirte. Nazwa wprowadza w błąd, bo ta australijska roślina należy wprawdzie do rodziny mirtowatych, jednak z cytryną nie ma nic wspólnego. Nazwali ją tak ze względu na jej aromat, wspaniały zresztą! Suszone i mielone liście backhousia citriodora posiadam i używam od dawna, nie tylko jako dodatek do deserów. Na cukier namówiłam mnie Młoda i dobrze, bo ma ładne opakowanie i nie trzeba się bawić w samodzielne wyrabianie mieszanki… Jednym słowem moje potrzeby estetyczne zostały zaspokojone, a lenistwo usprawiedliwione ;)
Z kolei prażonych kakaowych ziaren zażądał mój czekoladolubny małżonek. Pachną zabójczo, ale są pioruńsko gorzkie. Ptit Suisse’owi to jednak zupełnie nie przeszkadza i chrupie je do kawy… Nam przeszkadzało, więc postanowiłam wykorzystać je w ilościach śladowych :)
Truskawkowa tarta na kruchym cieście z dodatkiem prażonych, kakaowych ziaren – podłużna forma na tarty o długości 30 cm:
Kruche ciasto:
180 g mąki
150 g serka homogenizowanego
90 g zimnego masła
10 prażonych, kakaowych ziaren rozbitych w moździerzu
2 łyżki cukru
1 żółtko
szczypta soli
Krem z serkiem mascarpone:
zmodyfikowana wersja kemu Anny Olson z tarty rabarbarowej
100 g serka mascarpone
100 ml śmietanki 35% zawartością tłuszczu
50 g chudego serka homogenizowanego
4 łyżeczki cukru z cynamonem i lemon myrtle (można zastąpić 4 łyżeczkami cukru wymieszanymi z ½ łyżeczki cynamonu i lemon myrtle)
2 łyżki białego cukru
strata skórka z połowy cytryny
Oraz:
500 g dojrzałych pachnących truskawek
2 łyżeczki cukru z kawałkami cynamonu
Przygotowanie:
Wszystkie składniki ciasta szybko zagnieść i cienko rozwałkować. Wylepić formę i wstawić do lodówki na min. 30 minut. Piekarnik rozgrzać do 180°C. Ciasto ponakłuwać, przykryć papierem do pieczenia i wysypać ziarenka fasoli lub ciecierzycy. Piec przez 25 minut do momentu, aż nabierze złotego koloru. Po wyjęciu z piekarnika dokładnie ostudzić.
Ubić razem serek mascarpone i serek homogenizowany, dodać cukier i ubijając na średnich obrotach dolewać śmietankę. Gdy masa zgęstnieje, dodać skórkę z cytryny, delikatnie wymieszać. Wyłożyć na zimny spód, przykryć folią i wstawić do lodówki na minimum 3 godziny. Przed podaniem umyć, osuszyć i pokroić na ćwiartki truskawki. Obłożyć nimi tartę i oprószyć cukrem z kawałkami cynamonu.
Smacznego!
* Mort Rosenbaum, Le chocolat ou le saga douce-amère du breuvage des dieux, Les éditions Noir sur Blanc, Montricher, 2008
RECETTE EN FRANCAIS: Tarte aux fraises sur une pâte brisée aux éclats de fèves de cacao grillées
Bardzo ciekawy przepis na spód - ten serek homo tak mnie zafrapował. Pamiętam łupiny kakaowca sprzedawane w wielkich worach w centrum ogrodniczym jako zamiennik kory. Podjadaliśmy do rodzinne, choć teraz wydaje mi się to dość dziwne.
OdpowiedzUsuńFrancja elegancja -jak zwykle , niezwykle elegancko , pięknie
OdpowiedzUsuńNa to lemon myrtle nie mam szans
ale te ziarna to takie coś ?
http://www.przydasiownia.pl/kruszone-ziarno-kakaowe-%28cocoa-nibs%29100g-cat-64-id-810.aspx
bo mam i nie pamiętam do czego to brałam
a teraz już wiem ,że można do tart :)
nietypowy kształt tej formy, bardzo mnie pociąga :) a do tego spód z serkiem też mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńcałość wygląda wybornie
Przepis na ciasto z serkiem gdzieś kiedyś widziałam, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Proporcje zapamiętałam, bo były łatwe jak budowa cepa :180 g mąki, 180 g serka Ptit Suisse ;) oraz 90 g masła. Wsio. Na bazie tego przepisu robię eksperymenty. Czasami dodaję żółtko, czasami migdały lub orzechy. Możliwości jest mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńBEATA,
:) też kupowaliśmy te łupiny i wysypywaliśmy nimi doniczki z kwiatami na balkonie. Uwielbiałam wdychać ich zapach. Miałam wrażenie, że znajduję się gdzieś daleko w dżungli :)
ALU,
zgadza się :) Te zakupione przeze mnie są w całości, dlatego rozgniatam je w moździerzu.
MAGDA,
dziękuję:)
To moja ukochana forma na tarty :)
Truskawki, wyśmienite ciasto i krem z serka mascarpone - nie pragnę już niczego więcej:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takiego przepisu na kruche ciasto poszukiwałam:)- dziękuję:)
Pewnie nie mam szans na zdobycie tych lupin. Zaluje, bo tarta wyglada przepysznie i nawet mam taka forme. ;D I nawet mam zamiar ja uzyc do truskawkowej tarty. ;) Tyle, ze nieco innej.
OdpowiedzUsuńNIKA,
OdpowiedzUsuńproszę bardzo :)
KAROLINA,
łupiny można dostać w każdym sklepie ogrodniczym, ale ich się raczej nie jada, bo mągą być ciężkostrawne :D
Natomiast prażone ziarna kakaowe dostaniesz pewnie w każdym lepiej zaopatrzonym sklepie :)
ale smakowicie :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! :))
OdpowiedzUsuńMniam, ślinka mi cieknie jak patrzę na tę tartę !:))
Mascarpone to cudowny wynalazek, czyż nie, niewiele (co nie znaczy że nie można wiele) wystarczy i jest pyszny krem, a w postaci łącznika między ciastem i owocami podoba mi się najbardziej. W życiu nie jadłam ziaren kakaowca, ale brzmi to wszystko razem fajnie, no a wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że osoba Pitt Suisse’a intryguje mnie z każdym wpisem coraz mocniej. :D Ruinę postawił na nogi, piecze i gotuje, pogryza gorzkie jak słodkie :D... Ciekawe co jeszcze przed nami odkryjesz Anoushko... :)
OdpowiedzUsuńTen kakaowiec z truskawkami zaskakuje, naprawdę ciekawe połączenie.
Bardzo mi się podobają te Twoje prostokątne tarty! :-))) A takie połączenie słodkiego z gorzkawym brzmi intrygująco!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
EWA,
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
MAJANA,
ogromnie się cieszę :) Tarta jest banalnie prosta. A jej smak jest wprost proporcjonalny do prostoty. Polecam!
NOBLEVA,
zgadza się :)
Ziarna kakaowca można często spróbować w czekoladzie, bodajże Lindt taką robi.
MAŁGOŚ,
o wypraszam sobie! Ruinę stawiamy na nogi we dwoje. Przy czym ja wykonuję prace ciężkie i niewdzięczne, do których mój mąż nie ma serca. Tak twierdzi. Wybaczam mu jednak, bo myje podłogi, czego ja, całą sobą, szczerze nienawidzę :)
MONIKA,
mnie też:) Gorzkie ziarno kakaowca są w tarcie delikatnie wyczuwalne i faktycznie fajnie się komponują ze słodkim. Już mam kilka innych pomysłów na ich wykorzystanie:)
Miłego dnia!
Jejciuuuu, ale mi się podoba ta forma, Anoushko!Jest idealna.
OdpowiedzUsuńBo ciasto tez mnie ujęło, ale to przecież oczywiste :)
No przeciez o ziarna mi chodzilo! ;P Nastepnym razem sprobuje nie odbierac telefonu, podczas pisania komentarza. ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWlasciwie z letnich tart na slodko wersja z truskwakami i mascarpone to moja ulubiona. Z kakaowymi ziarnami nie mialam dota do czynienia choc teoretycznie mi wiadomo, ze sa gorzkie. Nie wiem, jak "znioslabym" to polaczenie. Pewnie z ciekawosci wyprobuje, gdy tylko to ziarno kakaowca mi sie napatoczy w sklepie. Moze zreszta jest w GEdP, do ktorej mam dwa kroki. zobaczymy.
OdpowiedzUsuńTo sie prawie ze minelysmy Anooshko w 'jaskini' ;)
OdpowiedzUsuńJa rowniez uzupelnilam zapasy lemon myrtle (zaluje tylko, ze nie mieszkamy troche blizej 'jaskini' ;))
Ksiazke przegladalam juz jakis czas temu w Payot, rzeczywiscie ciekawie sie prezentowala. Napisz, co o niej myslisz stp :)
A tarta brzmi wspaniale! U mnie niestety nadal bezjajecznie i beznabialowo... :/
Pozdrawiam! I milego weekendu zycze :)
PS. Anooshko, teraz dopiero przeczytalam poczatkowe komentarze... Ja ten przepis na spod do tarty znam z tego przepisu : http://cookandtaste.over-blog.com/article-12069165.html
OdpowiedzUsuńale bardzo mozliwe, ze byl tez gdzie indziej; szukalam kiedys ciast dla bezglutenowej kolezanki i znalazlam wlasnie ten.
Twoja wersja oczywiscie brzmi jeszzce lepiej :))
ANIA,
OdpowiedzUsuńzgadza się - blisko jej do ideału :)
KAROLINA,
:D
MAGDA,
ziarna w cieście są delikatnie wyczuwalne. Pewnie dlatego, że to ja je dodawałam, a nie mój mąż... ;)
Polecam. Nam bardzo smakowało, pomimo wcześniejszych obiekcji.
BEA,
:) świat jest mały, a Szwajcaria jeszcze mniejsza.
Książka bardzo mi się podoba, choć jest napisana specyficzny językiem, który nie każdemu może się podobać.
Już wiem, gdzie natknęłam się na przepis na to ciasto... w mojej biblioteczce... spędziłam polowę dnia na przeglądaniu książek ;) Oryginalny przepis na takie ciasto podała Sophie Dudemaine w swojej książce "Tarte et salade de Sophie"
Miłego WE!
PS Nie da się ukryć, że masz pecha kobieto :(
Ooo... Sophie Dudemaine powiadasz? Przyznaje, ze nie mam zadnej jej ksiazki; 'zrazilam' sie troche do niektorych jej 'gazetowych' przepisow i tak mi pozostalo ;) Ale widze, ze moze pora to zmienic :)
OdpowiedzUsuńOd wczoraj mysle o tym przepisie na spod od tarty i chyba bede probowac z tofu, ciekawa jestem co z tego wyniknie ;)
Moja tesciowa piecze czasami takie to tradycyjne ciasto z séré, ale to mi sie chyba bardziej podoba. Dobrze, ze je tu wpisalas Anoushko :)
Pozdrawiam!
BEA,
OdpowiedzUsuńmam dwie książki SD - jedną ww. "Tartes et salades de Sophie" oraz "Confitures et compotes de Sophie". Kupiłam z rozpędu na wyprzedaży. Wcześniej jej nie znałam. Książki fajne. Można znaleźć kilka fajnych pomysłów. Jak chcesz to Ci je prześlę pocztą, żebyś je przejrzała i zadecydowała czy warto w nie inwestować.
Milej niedzieli.
Też u Was leje?
Nie nie, co Ty, nie przesylaj, popatrze na nie w Payot. Mnie denerwowalo wtedy, ze przepisy zaczynaly sie 'rozpusc maslo w mikrofalowce' ;)))
OdpowiedzUsuńU nas juz nie pada (w nocy za to i owszem), ale jest pochmurno niestety. Jest wiec motywacja, by sprawdzic wypociny uczniow na jutro ;)
Ziaren takich nie jadłam, ale chętnie bym spróbowała. A tarta pewnie jest pyszna, bo wszystko z serkiem mascarpone jest dla mnie pyszne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTarta piękna, foremki zazdroszczę Ci od dawna;
OdpowiedzUsuńWszystkim zainteresowanym donoszę zaś uprzejmie, że Ptit jest, zwłaszcza po powrocie ze spaceru z psem nad ranem, z filiżanką mocnej kawy w ręce, przeuroczy.
Ech, ta foremka.... :) Zawartością też bym nie pogardziła!Ciekawe czy u nas to mirtowate w ogóle można kupić. Truskawki się pojawiły, 12zł kg!
OdpowiedzUsuń