środa, 17 marca 2010

Trochę inna pasta rybna...

Liptauer, tak powiedziała Quinoamatorka stawiając wielką miskę na stół. Liptauer, brzmi jakoś tak obco. Nic dziwnego, bo jak mnie poinformował wujek google, nazwa liptauer pochodzi z regionu Liptov w Północnej Słowacji, który wchodził w skład Księstwa Austryjacko-Węgierskiego. Liptauer to ser twarogowy, podpuszczkowy, dojrzewający, ostry, wyrabiany z mleka owiec. Nie ma skórki. Miąższ jest bez oczek. To bliski kuzyn słowackiego sera Šmirkás, węgierskiego Liptói Túró czy Körözött. Zawiera 45% tłuszczu.
Pod tą samą nazwą wujek google wypluwa także przepisy na pasty kanapkowe na bazie bryndzy oraz, niekiedy, anchois. Tylko skąd ja wezmę bryndzę? Quino zrobiła swoją pastę z twarogiem i makrelą. Ja poszłam o krok dalej i twaróg zastąpiłam świeżym kozim twarożkiem. Pyszne! Jak jeszcze nigdy nie próbowaliście, to koniecznie musicie naprawić ten błąd. Tym bardziej, że z dostaniem brydzy nie będziecie mieli problemu.



Liptaeur, rybna pasta – dla 4 osób:
250 g swieżego koziego twarożku
1 wędzona makrela
6 suszonych pomidorów
2-3 plasterki pieczonej papryka (lub konserwowej)
2 kiszone ogórki (lub korniszonów)
2 łyżki kaparów
½ pęczka natki pietruszki
1 łyżeczka purée z papryczki Espelette (lub jakieś innej łagodnej papryczki)
1 mały ząbek czosnku
1 mała cebula
sól
pieprz

Przygotowanie:
Dokładnie oczyścić makrelę z ości. Wymieszać z twarożkiem, dodać pokrojoną w niewielką kostkę paprykę, ogórki, suszone pomidory, kapary, cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz poszatkowana natkę pietruszki. Doprawić do smaku i dokładnie wymieszać.
Podawać z grzankami z wiejskiego chleba. Świetnie smakuje z plasterkami jajka na twardo.

Smacznego!

U Quino znajdzie przepis na liptaeur w wersji wegetariańskiej. Zrobiłam i gorąco polecam!


RECETTE EN FRANÇAIS:...

25 komentarzy:

  1. Pasta wygląda na wielce smakowitą. Ale skąd wziąć bryndzę, skąd wziąść świeży kozi twarożek? Chyba, że da się z mniej świeżego zrobić;))
    A kanapka na zdjęciu tylko czeka by ją zjeść...mniam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna, robię taką, ale ze zwykłym serem białym, muszę spróbować z kozim :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widzę Liptauer z rybą ;) Uwielbiam tą pastę, i przyznaję, że często idę na skróty... Jak nie z Philadelfią gotową, to z tym:
    http://cosniecos.blox.pl/2009/05/Ser-z-Liptau-Liptauer.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo do mnie ta pasta przemawia. Mówi: "zjedz mnie!"
    Zdjęcie cudne! I..czyżbyś sama chleb piekła:)?

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  5. EWENO,
    a u Ciebie nie ma polskich sklepów?
    Z mniej świeżego też biedzie dobry, byle by to nie był mocno dojrzały kozi ser, bo wtedy nawet nie poczujesz smaku markeli ;)
    Miłego dnia!

    MONIKO,
    pierwszy raz jadłam wlasnie z białym serem i bardzo mi smakowała :)

    PTASIU,
    świetny pomysł, żeby dodać philadelfię! Musze poszukać tej przyprawy, o której piszesz na blogu:)

    PAT,
    ja? chleb? Nieeeee. Czasu na spanie spanie mi nie starcza, więc tym bardziej pieczenie chleba nie wchodzi w grę :( Może kiedyś...
    Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anoushko, tylko ja nie dodaję Philadelfii, tylko kupuję gotową Philadelfię w wersji Liptau :D

    OdpowiedzUsuń
  7. PTASIU,
    a cos takiego istnieje?!?
    O kurcze, pewnie minie jakieś 20 lat zanim taka philadelfia pojawi się na tutejszych polkach... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Istnieje :)
    http://www.kraft-philadelphia.at/philadelphia3/page?siteid=philadelphia3-prd&locale=atde1&PagecRef=598&pid=824&cid=460
    Tam gdzieś na stronie będzie link do tej ostrej też. A przyprawa to Kotanyi, czyli też austriackiej marki.
    Może jednak jest u Ciebie? Przecież to rzut beretem... A jak nie, to przejedź się na wycieczkę i wejdź do pierwszej Billi/Spara ;) A jakby co, to przyprawę mogę Ci wysłać - chcesz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Po analizie strony Kraft CH wydaje mi się, że "Philadelphia Paprika-Kräuter/Paprika-Herbes 200g" może odpowiadać Liptauer sharf. Obrazek przynajmniej na opak. dziwnie podobny.

    OdpowiedzUsuń
  10. w moim rodzinnym domu taka pasta twarogowo-rybna nazywała się "awanturka", była z sardynka z puszki albo z makrela, ja wolałam te pierwsza wersje, mama dosmaczała ja kilkoma kroplami "maggi".
    sama nie robię takiej pasty bo dzieciaki są na razie w wieku gdy ryby są trujące ;) a dla samej siebie mi się nie chce. czasem jednak otwieram puszkę sardynek (z cytryna bez oliwy) i zjadam ja "przegryzając" "Małym Szwajcarem". wypróbuje teraz z kozim :)
    ciekawe ? czemu tak proste pomysły nie przychodzą człowiekowi same do głowy, musi je gdzies wyczytać :?
    pozdrawiam baaardzo wiosennie a właściwie letnio :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Leloop, dla mnie z rybą to też zawsze jest i była awanturka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pani Pani na pytanie wczorajsze co chce w maju odpowiadam to cudo! :)
    Uwielbiam paste z serem i z ryba. Twoja wersja taka Pani bogata :)
    Usciski :*
    Juz wiem co Ci przywioze - chleb :D

    OdpowiedzUsuń
  13. PTASIU,
    no popatrz... jednak mi padło na oczy ;) Rozejrzę się w sklepie, może faktycznie mają. Za przyprawą też, bo ta marka jest mi znana. Jak bym nie jednak znalazła, to się do Ciebie uśmiechnę ;)

    LELOOPKU,
    awanturka? Ślicznie ;)
    Z tymi prostymi pomysłami/rozwiązaniami też mnie to zastanawia... Może dlatego, że to właśnie takie proste jest, że aż głupio na cos takiego wpaść... Pocieszam się jak umiem ;D
    Wrrrr... widziałam prognozę pogody u zgrzytam z zazdrości zębami. Tutaj też idzie ku lepszemu, choć z drugiej strony na samą myśl, że na koniec tygodnia zapowiadają około 16°C słabo mi się robi. Takie skoki temperatur mnie wykańczają bardzo skurcznie...
    Miłego popołudnia!

    MLODA,
    świetny pomysł!
    Tylko chleb ma być świeży, a nie jakiś 2 dniowy ;) Jednym słowem przed podróżą nie śpisz ;D
    Pastę masz jak w banku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. robowaliscie :)) A zamiast makreli czesto uzywam wedzonego lososia (ale bez papryki). I cala pasta dla mnie, bo maz ryb nie lubi ;))

    Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  15. Anoushko, w Twojej okolicy jest polski sklep? W Genewie kiedyś był, ale go zlikwidowali.

    OdpowiedzUsuń
  16. BEA,
    łosoś to dobry pomysł. Myślę, że pasta świetnie też się sprawdzi z wędzoną sieją (czyli tutejszą féra). Będzie zdecydowanie delikatniejsza w smaku :)
    :*

    SNOWBABE,
    niestety nie ma i pewnie nigdy nie powstanie, skoro nawet w Genewie nie przetrwał. Zdecydowanie za mało chętnych na biały ser i kiszone ogórki ;) Jedyny pseudo polski jaki znam, to jest ten przy rzeźni w Monteux (Lipka), ale oni sprzedają przede wszystkim wyroby mięsne i do czasu do czasu jakieś świąteczne specjały. Wieki tam nie byłam.

    A tak w ogóle to witaj na blogu :)
    Widzimy się chyba po raz pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak pyszniutko! A ja bardzo lubię makrelę, taka pasta musi być pyszna:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trafiłaś tą pastą w sam środek mojego makrelouzależnionego serca. Cudo, droga pani, cudo.

    OdpowiedzUsuń
  19. To już wiem co dziś na kolację, nigdy nie próbowałam dodoać do pasty z makreli ogórków kiszonych, musi być genialne połączenie. Przepis super, zwłaszcza, że mój czterolatek uwielbia makrelę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. MAJANO,
    ja też bardzo lubię makrelę, ale tylko wędzoną... Kiedyś kupiliśmy świeże. Ptit Suisse je upiekł w piekarniku. Zjadłam kawałek i... przyrzekłam sobie, że nigdy więcej. Co bardzo zadowoliło mojego męża, który mógł zjeść dwie porcje :)

    Dom wietrzyliśmy przez tydzień...

    BEATKO,
    dziękuję, droga Pani, dziękuję :)

    AGA,
    mój 40-latek także :D
    Polecam, jest pyszna!

    OdpowiedzUsuń
  21. No co w z tymi podróbkami Liptauera? :P Walcząca c-k ortodoksja mi się włącza...

    Ale pasta piękna. I kozio-wędzona... Mruuu...

    OdpowiedzUsuń
  22. Kozi twarożek i makrela? O, tak!

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepraszam Anoushko ale nie "niemieckiego" regionu bo to tak jak byś powiedziała o Szwajcarii, że jest niemieckim regionem produkującym czekolade... Austro-Węgry, Słowacja, ale nie niemiecki region Słowacji, na boga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milu, dziekuje za zwrocenie uwagi! Swieta racja :) Juz poprawiam.

      Usuń