Zmobilizowana przez Micha przekopałam się przez setki bardzo monotonnych zdjęć z naszego tygodniowego pobytu w Toskanii, a dokładniej na Monte Argentario, gdzie gościł nas, w swoim przepięknym domu, Peter (grazie mille cugino! :)).
Nie pamiętam kiedy ostatni raz spędziliśmy wakacje pod znakiem totalnego lenistwa. Zazwyczaj intensywnie zwiedzamy, pływamy, nurkujemy, wstajemy o świcie, żeby uczyć się do kolejnych egzaminów, przemierzamy górskie szlaki. Tym razem nic z tych rzeczy! Jedynym naszym zajęciem było objadanie się owocami morza, raczenie się wspaniałymi winami oraz oddawanie się lekturze. Nawet Looko, nasz 9-letni labrador, który zazwyczaj nie może usiedzieć pięciu minut w jednym miejscu, wylegiwał się w cieniu, jedynie od czasu do czasu, dając nam do zrozumienia, że chętnie by się ochłodził w morzu :)
EN FRANÇAIS: Farniente toscan
Nie pamiętam kiedy ostatni raz spędziliśmy wakacje pod znakiem totalnego lenistwa. Zazwyczaj intensywnie zwiedzamy, pływamy, nurkujemy, wstajemy o świcie, żeby uczyć się do kolejnych egzaminów, przemierzamy górskie szlaki. Tym razem nic z tych rzeczy! Jedynym naszym zajęciem było objadanie się owocami morza, raczenie się wspaniałymi winami oraz oddawanie się lekturze. Nawet Looko, nasz 9-letni labrador, który zazwyczaj nie może usiedzieć pięciu minut w jednym miejscu, wylegiwał się w cieniu, jedynie od czasu do czasu, dając nam do zrozumienia, że chętnie by się ochłodził w morzu :)
EN FRANÇAIS: Farniente toscan
Cudowne zdjęcia. Toskania jest obiektem moich marzeń. Bardzo proszę, powiedz czy zatrzymywaliście sie u znajomego czy szukaliście kwater przez internet?
OdpowiedzUsuńWow! Boskie zdjęcia! Oj, pojechałabym sobie do Toskanii... No cudnie tam jest, nie mogę się napatrzeć :).
OdpowiedzUsuńwow ,wow
OdpowiedzUsuńPięknie tu
KASIU,
OdpowiedzUsuńMy korzystaliśmy z gościny naszego znajomego, który ma dom na Monte Argentario. Wiem jednak, że jest sporo fajnych stron internetowych, gdzie możesz znaleźć kwatery w bardzo przystępnych cenach, oczywiście poza sezonem.
Pozdrawiam i życzę, aby Twoje marzenie jak najszybciej się spełniło :)
OLU, MARGOT,
Dziękuję :)
Anoushko, jakie cudowne zdjęcia! Słodkie lenistwo w pięknych okolicach! Jak ja tęsknię za Italią, jest piękna, cudowna. Ja zwykle i zawsze nastawiam się na intensywne zwiedzanie, bo uwielbiam poznawac wszystko w około i dowiadywac się wielu ciekawostek. Jednak takie słodkie leniuchowanie przez kilka dni by mi odpowiadało, tak mieliśmy w zeszłym roku - 4 dni lenistwa nad Adriatykiem, a reszta intensywna :)
OdpowiedzUsuńPiękne okolice, wspaniałe widoki, cudowne jedzenie, czego chcieć więcej? Ach, może tego by się tam teraz znaleźć ... :))
Pozdrawiam serdecznie :)
Majana
O jak cudnie! To musialy byc bardzo udane wakacje :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia!
Pozdrawiam serdecznie!
Piekne zdjecia...emanuja takim spokojem i slodkim lenistwem. Ja zakochalam sie w Toskanii po przeczytaniu ksiazki Frances Mayes. I wybieram sie tam na wakacje w przyszlym roku! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMalpa :P
OdpowiedzUsuńMatko jak tam pieknie! Moge sobie jedynie pomarzyc...
Teraz mi zle :(
Czekaj ja sie zemszcze :)
Ciesze sie bardzo, ze odpoczeliscie. I potwierdzam ze zdjec bije spokoj i rownowaga :*
Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńOdkad sama spedzilam wakacje w Toskanii uwielbiam ja bezgranicznie. Jeszcze kiedys tam wroce, wiem to na 100%.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjecia sa cudne.
A poleniuchowac tez czasem jest dobrze. Ja lubie laczyc ze soba slodkie lenistwo i intensywne zwiedzanie, zawsze troche tego, troche tego.
pozdrawiam
Boskie! gdy będę bogaty koniecznie chcę taras jak ze zdjęć. Z takim widokiem, stołem i siedziskami.
OdpowiedzUsuńCoś się na górze pomyliło bo na południu Europy nieustająca fala upałów a u nas pada na przemian z burzami i dużym zachmurzeniem, zresztą - przecież byłaś nad Bałtykiem...
Dzięki za zdjęcia - teraz już wiem, do której blotki będę u Ciebie wracał
Źle zapamiętałem Looko - przekonany byłem, że jest czarnym labradorem. Teraz w całej (mokrej) krasie widzę, że to mój ulubiony kolor tej rasy.
Marzę o słodkim lenistwie. Póki co w lipcu czeka mnie intensywna nauka włoskiego... od podstaw, w końcu się zdecydowałem.
bene,
finito,
GRAZIE!
Mja mama mieszka w Sienna i czesto goszcze u niej..piekne okolice , niedlugo znow jade na cale 2 tygodnie:-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że zdjęcia choć trochę oddają atmosferę tego miejsca. A tak w ogóle to ten dom, a raczej domek (bo jest malutki i przytulny) jest na sprzedaż. Niestety jego cena, ze względu na położenie, nie znajduje się w zasięgu zwykłego śmiertelnika :( Chyba muszę na poważnie zacząć grać w totolotka ;)
OdpowiedzUsuńMAJANO,
Do tej pory z przerażeniem myślałam o wakacyjnym nic-nie-robienu. Jak się okazało może to być całkiem przyjemne, pod warunkiem, że trwa... krótko :) Jednak dwa tygodnie leniuchowania zmęczyły by nas strasznie ;)
Wybieramy się nad Adriatyk. Wprawdzie nie wiem kiedy, ale jak już będę wiedziała, to, jeśli pozwolisz, zgłoszę się do Ciebie po praktyczne informacje.
BEA,
Były :) No prawie, bo jednak rozłożyły nas trochę choróbska...
MAJKA,
Życzę w takim razie cudownych wakacji!
POLKA;
Małpa?
No wiesz! Zero szacunku dla wieku! ;)
Na szczęście marzenia często się spełniają, więc może już wkrótce... Kto wie :)
KAROLKO,
Nie da się ukryć, że Toskania jest piękna. Zastanawiam się jednak czy mnie bardziej nie podoba się Piemont i Liguria... może dlatego, że lepiej je znam i są odrobinę mniej turystyczne, niż Toskania :)
MICHO,
Polecam się na przyszłość. Cieszę się, że Ci się podoba.
BTH jak pisałam wyżej dom jest na sprzedaż, z tarasem, przepięknym ogrodem oraz zejściem do morza :) Więc kto wie... ;)
Czarnego psa też mieliśmy. Był nim Nikos, nasz ukochany berneńczyk, którego 3 lata temu pokonał rak kości :)
Labradory są cudne, tylko, że trzeba mnie do nic bardzo dużo cierpliwości... Nasz zrobił się psem „normalnym” w wieku 8 i pół lat. Wcześniej podejrzewaliśmy go o ADHD ;)
Ciao ;)
piękne zdjęcia :) mi najbardziej podobają się zdjęcia Waszego pieska nosek jest cudny i te łapki = poduszeczki :)
OdpowiedzUsuńostatnio oglądałam film - zresztą całkiem przypadkiem "Marley i ja" i jeszcze bardziej zakochałam się w labradorach piękne są :)))
cudne fotki:)) i super Psinka :)))
OdpowiedzUsuńAnoushko, piękne zdjęcia! Ach! Znaleźć się tam znowu...
OdpowiedzUsuńTaak... Mogłabym się tam teleportować w jedną sekundkę! Kapelusz z dużym rondem już mam:P
OdpowiedzUsuńI widzę masz to samo hobby co ja - fotografowanie nosów i łap (poduszeczek)...:)
Zdjęcia cudne, pewnie jak i same wakacje:)
Fajnie :) A pies rozleniwiony, że aż miło.
OdpowiedzUsuńJak tam wakacyjnie... Mój plecak sam wyrywa się z szafy jak widzę takie zdjęcia :) A sama muszę czekać w tym roku na słodkie lenistwo aż do września.
OdpowiedzUsuńSądząc po minie Looko, lenistwo było totalne :) Proszę go ode mnie podrapać. I zabrać na spacer w środku nocy ;)
OdpowiedzUsuń