czwartek, 28 stycznia 2010

Tort makowy... urodzinowy :)

Dopadła mnie ciężka skleroza. Nie da się ukryć, w dużej mierze spowodowana wiekiem…
Dokładnie 21 lat temu wyprawialiśmy wspólnie, z moim przyjacielem Pawlakiem, osiemnastkę :) Połowę przedimprezowego popołudnia spędziłam na układaniu koafiury, która jak zwykle ułożyć się nie chciała (jak to dobrze, że kilka lat później wpadłam na pomysł obcięcia niesfornych piórek na chłopczycę ;)) Drugą połowę spędziłam na robieniu malutkich kanapek, pysznych zresztą.
Impreza była rewelacyjna. „Starych nie ma, chata wolna, oj będzie bal!”. I był! Wystąpiłam w pięknej czarno-turkusowej kiecce i lakierkach. Pawlak też był bardzo elegancki. Bądź, co bądź właśnie w tym dniu rozpoczynaliśmy osiemnastkowy cykl imprez wśród naszych bliższych i dalszych przyjaciół. Byli wszyscy. Były tance, śmiech i nie było alkoholu :) Jak na harcerzy przystało, toast za nasze zdrowie został wzniesiony kompotem z wiśni. Chyba. I był tort. Tort makowy. Według mnie, zrobiony przez mamę lub siostrę Pawlaka. Najlepszy, jaki kiedykolwiek jadłam. Zapadł mi w pamięć, bo tortów w ogóle nie jadałam, nie jadam i nie lubię.
W tym roku postanowiłam sobie taki tort upiec. Wyłudzeniem przepisu na tort obarczyłam Soskę, przyjaciółkę z naszej klasy, która w międzyczasie zmieniła stan cywilny i została panią Pawlakową. Soskę, która w imprezie brała czynny udział, nie specjalnie zdziwiła moja prośba, jednak od razu mnie uprzedziła, że ona takiego tortu nie pamięta. Pawlak podobno też zapadał na niedowład pamięci. Co gorsza zarówno mama, jak i siostra Pawlaka wypierają się jakichkolwiek związków z w.w. tortem. Wychodzi na to, że jestem jedyna, która taki tort jadła... Gdybym w ten dzień nadużywała napojów wyskokowych, to można by jeszcze jakoś to wytłumaczyć.... Jak wiadomo, nie nadużywałam. Z rozpaczy odgrzebałam nawet zdjęcia z imprezy i znalazłam tort. Problem w tym, że zdjęcia (ale byliśmy piękni i młodzi) są czarno-białe i nie można odgadnąć czy tort był makowy czy nie... Dam sobie głowę uciąć, że był. Uparta jestem strasznie, więc i tym razem nie dałam za wygraną… Właśnie skończyliśmy jeść nieistniejący tort makowy z moich wspomnień :)


Tort makowy – tortownica o ø 23cm, czyli porcja dla 10-12 osób:
Ciasto makowo-migdałowe:
250 g mielonego maku
125 g cukru
5 jajek
3 łyżki zmielonych migdałów
2 łyżki maïzeny (lub mąki ziemniaczanej)
1 plaska łyżeczka proszku do pieczenia
2-3 łyżki śmietany, gdyby ciasto było zbyt gęste
szczypta soli

Mus z czekoladowo-śmietanowy:
500 ml śmietanki o 35% zawartości tłuszczu
200 g białej czekolady
3 łyżki rumu
3 płatki żelatyny
1 laska vanilii

Oraz:
1 szklanka wody
sok z jednej cytryny
2 łyżki rumu
2 łyżki cukru
50 g żółtych rodzynek
4 łyżki kwaskowatego dżemu z mirabelek (lub wiśni)

Przygotowanie:
Tortownice wysmarować masłem. Wodę, rum sok z cytryny oraz cukier zagotować. Rodzynki zalać tak przygotowanym syropem. Odstawić na bok. Po godzinie odsączyć rodzynki na sitku. Nie wylewać syropu, w którym się moczyły!
Żółtka oddzielić od białek. Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodać mak, maïzenę, migdały, proszek do pieczenia oraz sól. Gdyby ciasto było zbyt gęste, można dodać 2-3 łyżki śmietany. Dokładnie wymieszać.
Białka z kilkoma kroplami soku z cytryny ubić na sztywną pianę. Połączyć z ciastem i bardzo delikatnie wymieszać. Przelać ciasto do tortownicy i piec około 40 minut (do suchego patyczka) w nagrzanym do 180°C piekarniku. Studzić na kratce.
Listki żelatyny namoczyć w zimnej wodzie. Odcisnąć, dodać rum i rozpuścić delikatnie podgrzewając.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Dodać 4-5 łyżek śmietany oraz rozpuszczoną żelatynę i dokładnie wymieszać na gładką masę. Odstawić do ostygnięcia.
Zimną śmietankę ubić na sztywno. Dodać rozpuszczoną, przestudzoną czekoladę, ziarenka z przekrojonej laski wanilii i bardzo dokładnie wymieszać. Nie ubijać! Wstawić do lodówki na około godzinę.
Ciasto przeciąć na trzy placki. Na talerzu ułożyć pierwszy placek. Nasączyć syropem, posmarować dżemem oraz 1/3 musu czekoladowo-śmietanowego. Przykryć drugim plackiem, ponownie nasączyć syropem i posmarować kolejną porcją musu i oprószyć rodzynkami. Przykryć ostatnim plackiem, nasączyć syropem.
Tort posmarować resztą musu i wstawić do lodówki na minimum 8 godzin. Przed podaniem można udekorować mrożonymi mirabelkami lub wiśniami. Świetnie też sprawdzają się owoce z syropu.

Smacznego !

*tort ten powstał w wyniku inspiracji przepisami Asi oraz Doroty


30 komentarzy:

  1. Anoushko wszystkiego co najlepsze z okazji kolejnych 18-nastych urodzin! :D Bo z takim tortem co rok obchodzi się osiemnastkę :) Urodzinowe uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Czyli dzis? Jesli tak to padam, bo to przeciez niemozliwe!!! Tak na wszelki wypadek napisze: Wszystkiego najlepszego! A reszta prywatnie :) Buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego! a moge poprosic o taki fatamorganowy tort na moje urodziny?- dam znac wkrotce kiedy;)

    OdpowiedzUsuń
  4. TAKI tort i tylko jedno zdjęcie?!?:) A ja tu się rozmarzyłam, ślinka cieknie, bo wyglądaa...yummy!
    Kochana, wszystkiego naj naj naj!Czego tylko zapragniesz:)
    Uściski urodzinowe!

    OdpowiedzUsuń
  5. Anoushko, sto lat!
    Piękne wspomnienia, uwielbiam czytać takie notki! A może ten tort makowy to taki jak u nas w rodzinie się piekło od wielu wielu lat, 21 lat temu na pewno ;) Mogę podpytać mamę o przepis i podesłać, wyglądał podobnie do tego, ale krem na pewno inny.. hmm.. W każdym razie, jeśli piszesz, że był pyszny to się zgadza :D
    Pozdrawiam gorąco i jeszcze raz wszystkiego dobrego :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Siostra dopiero skończyła 18 lat :) Niech no Cię ucałuję :*
    Żabciu Ty wiesz czego ja Ci życzę! Tu nie będę pisała, bo Tobei gadam o tym codziennie albo prawie codziennie :D
    Tort jest WSPANIAŁY! :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Sto lat, Anoushko! Szukałam przepisu na taki tort, bo torty makowe są mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anoushko, na zdjęciu ten tort wygląda (poza tym, że oczywiście smakowicie) jakoś hmm.. ulotnie :-)


    Wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  9. Anoushko, wczoraj pieklam, na dzisiaj tort, orzechowy, dla siebie ...
    czyzbysmy mialy tego samego dnia urodziny ???
    Zycze Ci wszystkiego najlepszego w tych "szwajcarskich lasach" :)
    tort makowy uwielbiam, robie go jednak z masa z ciemnej czekolady i dorzucam jako warstwe konfiture z czarnych porzeczek, robilam na BN dlatego teraz orzechowy :)
    pozdrawiam urodzinowo z szaroburej Bretanii

    OdpowiedzUsuń
  10. Anoushko! Kochana, życzę wszystkiego co najlepsze i wymarzone!:)))
    Piękny tort , musiał smakować wyśmienicie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego dobrego! 100 lat w zdrowiu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. I tez mi sie go zachcialo na urodziny wlasnie ;)
    Choc moj niestety nie byl tak fotogeniczny jak Twoj... :)

    Buziaki!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. KOMARKO,
    dziekuje serdecznie! Osiemnastke powiadasz? Hmmm... od razu nastroj mi sie poprawil :D

    ELU,
    mozliwe, mozliwe :*
    dziekuje za przepiekne zyczenia! Odpowiem jutro bo teraz jade skosztowac urodzinowy prezent ;)

    ARKU,
    no pewnie, ze mozesz ;) Napisz na kiedy ma zostac zrobiony;) Dziekuje!

    PAT,
    serdecznie dziekuje! Jedno... bo wolalam jesc niz robic zdjecia :D

    OdpowiedzUsuń
  14. MONIKO,
    dziekuje za zyczenia !!!
    Koniecznie popytaj i podziel sie potem przepisem. Tak sobie mysle, ze moze te torty nie sa takie bardzo zle ;)

    MLODA,
    prawda, ze nic a nic po mnie nie widac tych osiemnastu lat? :D
    Cmok, cmok

    PTASIU,
    dziekuje i polecam :)
    Bardzo mi sie spodobalo przelamanie slodyczy czekolady kwaskowatym dzemem.

    AGA,
    ulotnie powiadasz? Hmmm... no moze troche, szkoda tylko, ze te kalorie takie malo ulotne sa ;)
    Dziekuje serdecznie!

    LELOOP,
    na to wyglada :D
    Wszystkiego najlepszego! Spelnienia marzen i wielu powodow do radosci :*

    MAJANO,
    dziekuje i sciskam bardzo mocno!
    :*

    DELIE,
    dziekuje i mam nadzieje, ze Twoje zyczenia sie spelnia, choc te sto lat to staszny szmat czasu ;)

    BEA,
    eeetam nie wierze ;) Dam sobie reke uciac, ze byl przepiekny i przepyszny!

    Dziekuje :*


    ***

    A teraz uciekam pod prysznic i robic sie na bostwo. Ptit Suisse mnie ciagnie do knajpy z gwiazdkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aj, rozśmieszyłaś mnie Anoushka. Śmieję się w głos z historii. Mamy coś wspólnego-uparty charakterek:)

    Wszystkiego pięknego! Wspaniałych książek, których szkoda czytać szybko i wesołych dni bo ich nigdy za wiele. Zadowolenia po każdym wykorzystaniu śrubokrętu, który zawsze pod ręką i wielu przyjemności z pyszności. Choćby makowych, spełnienia!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale zawile ten wiek tłumaczysz, Anoushko! ;)

    Harcerski toast kompotem wiśniowym - piękne :) A wies,z znam takiego jednego Pawlaka, może on wie, o co chodzi z tym tortem? :D

    Bardzo mi się podoba. Wczytam się w przepis, na razie tylko podziwiałąm.

    Dużo DOBREGO!

    OdpowiedzUsuń
  17. Żabko, życzę Ci dużo słońca i uśmiechu, by wszystkie ciemne chmury zostały przepędzone, by każdy dzień pełen był energii i sił :)
    A tort ... wspaniale, ze zaistniał :) jadłam taki i też byłam nim oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  18. MICHU,
    a wiesz, że czułam pismo nosem... chodzi o ten charakterek oczywiście;)
    Dziękuję :)

    ANIU,
    wiesz Aniu, w pewnym wieku takie niezawoalowane rzucanie wiekiem nie przechodzi przez usta :D
    Znasz Pawlaka? No to pytaj koniecznie :)

    TILI,
    Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Całe wieki nie jadłam tortu makowego, a tak go lubię :) Życzenia już Ci składałam, ale jeszcze raz: :-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Anoushka, sto lat, a nawet i dwiescie! Jak Ciebie czytam, to... to... nie wiem co powiadziec, z tym tortem mialabym tak samo; po nastu latach jestem w stanie odtwarzac smak w ktorego istnienie wszyscy dokola zdaja sie watpic :-)
    Buziak wielki, i jak juz przyjade z ta sarnina, to o torcie nie zapomnij kochana! :**

    OdpowiedzUsuń
  21. HANIU,
    powaznie? To dlaczego nic wczesniej nie mowilas. Mak w grudniu byl. Mozna balo upiec :)

    BASIU,
    :) Tort masz jak w banku... szwajcarskim ;) Dziekuje :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Ta jak ja tu jeszcze Anoushko wisze i widze od Ciebie wiadomosc, to dodam ze wierze w szwajcarskie banki, boj sie :-))

    OdpowiedzUsuń
  23. BASIU,
    ja juz sie ciesze :) Zwlaszcza po tym co mi Mloda opowiedziala :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Anoushko, Twój tort jest bezglutenowy, a skoro jak widzę przyjmujesz zamówienia to ja też poproszę taki na urodziny :)
    To będzie w kwietniu. Znaczy... na początku kwietnia, właściwie dokładnie 5 kwietnia :D
    Czy jak to tam było?
    W każdym razie tort jest boski :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Anoushka, niby ja tak obiecuje i niby to odlegle, ale jak poprzedni weekend pokazal, to wiele da sie zrealizowac, wiec juz mysl o torcie i serch :-D

    OdpowiedzUsuń
  26. Gdzie moje maniery :(
    Życzę Ci wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  27. Młoda młoda wszystko Młoda :P
    A ten kompot to nie był przefermentowany ? :D

    OdpowiedzUsuń
  28. FELLUNIU,
    popatrz, dopiero teraz to do mnie dotarlo... Najwidoczniej dzialam podswiadomie, bo istnieje duze prawdopodobienstwo, ze gluten mnie nie lubi. A na tort zaprazam. 5 kwietnia, ma sie rozumiec :)
    Serdecznie dziekuje za zyczenia :*

    MLODA,
    hmmm... moze :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Anoushko, przede wszystkim ślę uściski i najlepsze życzenia! :* Oczywiście z okazji tych osiemnastych urodzin. :D Co do tortu makowego... wiesz..., ja myślę, że to taka cicha zmowa milczenia... :D Wszak mak (podobno) jest niebezpieczny..., hahaha... :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Proszę o informację, czy mak do tego tortu jest mielony suchy? Długo szukałam przepisu na tort makowy bezglutenowy, a teraz mam wątpliwości, czy dam radę go zrobić ;-)
    Pozdrawiam, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń