niedziela, 29 czerwca 2008

Pożegnanie szparagów

W poczekalni u weterynarza czekając, aż w końcu zostaniemy przyjęci (mój pies i ja)... natrafiłam na broszurkę „Betty Bossi”, super gwiazdę szwajcarskiej kuchni, której nigdy nie brakowało pomysłów, co podać na obiad wracającemu z pracy mężowi.
Betty Bossi została stworzona ponad 50 lat temu przez Emmi Creola-Maag i od tamtej pory osiągnęła niebywały wprost sukces wśród szwajcarskich gospodyń. Chyba nie ma domu, w którym nie byłoby jej książeczek w kuchennej biblioteczce ;)
Przyznam, że Betty Bossi omijałam do tej pory z daleka (czyżby problemy z integracją... ;)), gdyż proponowane potrawy już przy samym czytaniu przyprawiały mnie o silny atak wątroby z powodu użytej ilości tłuszczu... Tym razem jednak przedłużające się oczekiwanie na wizytę oraz brak innej lektury spowodowały, że wyciągnęłam rękę po wspomnianą broszurkę.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zauważyłam, że Betty Bossi, a raczej redagujący ją dziennikarze, zrozumieli w końcu, iż Helweci dawno temu przestali ciężko pracować w polu, a traktory zamienili na fotele w bankach i co za tym idzie ich potrzeby energetyczne zdecydowanie się zmniejszyły ;)
I tak oto z powodu choroby naszego labradora odkryłam Betty Bossi. Nie stanę się zapewne jej fanką, natomiast z mniejszym niepokojem będę przeglądać jej broszurki ;-)




Kasza bulgur z zielonymi szparagami by Betty Bossi z niewielkimi zmianami by Anoushka:
500 g zielonych szparagów
200 g kaszy bulgur (do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością)
400 ml bulion warzywnego
4 dymki
sok z 2 cytryn
3 łyżki oliwy
1/2 łyżki masła
sól
pieprz

Przygotowanie:
Oczyścić i pokroić w 2 centymetrowe kawałki szparagi. Obsmażyć je na rozgrzanym maśle. Dodać kaszę bulgur i smażyć około 3 minut. Dodać 350ml bulionu i gotować przez około 8 minut. Odstawić do ostygnięcia.
W salaterce wymieszać sok z cytryn z oliwą oraz resztą bulionu. Dodać pokrojoną w niewielkie kawałki dymkę oraz szparagi z kaszą. Wymieszać.
Doprawić do smaku solą i pieprzem. Podawać lekko ciepłe.

Smacznego!


RECETTE EN FRANÇAIS :
C'est la fin des asperges

10 komentarzy:

  1. Widzę ,że i u Ciebie same pyszności i taki człowiek co to mięsa i ryb nie jada ,miałby u Ciebie co jeść :) .
    A i zdjęcia takie ,,klimatyczne" bardzo sie mi podobają
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszne danko i warte sprobowania! Zaraz sie biore do roboty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to musi być pyszne!!! A u mnie akurat sezon szparagowy w pełni i bulguru pod dostatkiem, więc z pewnościa wypróbuje przepis.

    OdpowiedzUsuń
  4. MARGOT
    Dziękuję :)
    Nie zapomniałam o magdalenkach. Postaram się przesłać Ci info dziś wieczorem.

    VENI
    Mam nadzieję, że sałatka Ci smakowała

    PINOSKU
    ...a jakie dobre ;)

    KAROLCIU
    Oj ale zazdroszczę, bo u nas sezon szparagowy już się skończył i na targu jeżeli można jeszcze jakieś znaleźć, to nie są szparagi marzeń :(

    OdpowiedzUsuń
  5. MARGOT!
    czy mozesz mi wyslac maila na adres anoushka.en.cuisine@mail.com?
    Nie wiem gdzie przeslac Ci liste magdalenek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anousko u nas tez po szparagach. Wiec wyprobuje dopiero w przyszlym roku... Bardzo fanjne danie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja coś nacisnęłam i skasowałam poprzedni post ,ups
    Ja kupiłam takie lekko z masakrowane(nie jest to najwyższa jakość ale trudno) szparagi białe
    to jutro zrobię

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm... No niestety nie moge, nie moge do konca zgodzic sie z Twoja opinia o BB! ;)
    Ja zupelnie nie mam tak negatywnych odczuc jak Ty co do ich przepisow; fakt, te dawne ksiazki moze i takie sa, ale od kilku lat jest naprawde inaczej :) No i ich przepisy maja to do siebie, ze naprawde sie udaja! :) Nie pomijajac faktu, ze kazda szanujaca sie tutejsza 'gospodyni' nie moze nie miec w swojej kolekcji czegos z BB ;)
    Bardzo lubie tez ich przydasie, to u nich kupilam moje pierwsze Microplane.

    A Twoje danie bardzo smakowite, bedzie na przyszly sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  9. BEA - moje źle doświadczenia z BB miały miejsce wiele, wiele lat temu. Od tamtej pory nie omijam ich książki wielkim łukiem. Zweryfikowałam swoje zdanie po ostatniej lekturze ;)

    A "przydasie" maja faktycznie bardzo fajne:)

    OdpowiedzUsuń